- Nie ma żadnej dyskusji. Przegraliśmy z zespołem, który był od nas po prostu lepszy - stwierdził Mika Lehkosuo.
- Pierwszy gol mógł się okazać decydujący i podciąć nam skrzydła, ale odpowiedzieliśmy na niego bardzo szybko i nadzieje powróciły. Ciągle wierzyliśmy, że możemy awansować - dodał opiekun Finów.
Co ostatecznie zdecydowało o rezultacie? - Największe znaczenie miała bramka na 2:1 dla Lecha. Druga połowa nie była już tak ciekawa, nie mieliśmy też wielu sytuacji strzeleckich. Nie uważam, byśmy zaprezentowali się w Poznaniu źle. Kluczowa była różnica potencjałów - zakończył Lehkosuo.
FC Honka pożegnał się z walką w Lidze Europejskiej i dopełnił pucharową tragedię drużyn ze swojego kraju. Warto bowiem zaznaczyć, że Finowie nie mają już ani jednego przedstawiciela w rozgrywkach międzynarodowych.