Mirosław Jabłoński rozczarowany: Gdybym wiedział jak to się potoczy, w ogóle nie podpisałbym umowy z Termaliką
Zaledwie trzy tygodnie w Termalice Bruk-Bet Nieciecza pracował Mirosław Jabłoński, po czym zapadła dziwna decyzja o jego zwolnieniu. Doświadczony trener nie kryje swojego rozczarowania.
Decyzja działaczy klubu z Niecieczy wydaje się pochopna, na co zwraca uwagę również doświadczony szkoleniowiec. - Drużyna od dłuższego czasu jest podenerwowana, a ma to oczywiście związek z wynikami, które są dalekie od oczekiwań. Ostatnie mecze nie ułożyły się po naszej myśli, ale mieliśmy trochę pecha. W starciu z GKS Katowice po kwadransie przegrywaliśmy 0:2, a powodem były błędy indywidualne. Ulegliśmy też Górnikowi Łęczna, który jest w bardzo wysokiej formie. W tym spotkaniu byliśmy jednak bliscy remisu, mimo iż przez ponad 60 minut musieliśmy sobie radzić w osłabieniu - dodał.
Dlaczego drużyna z Niecieczy spisuje się w tym sezonie tak słabo (obecnie zajmuje miejsce w strefie spadkowej)? - Przez dwa lata wyniki były dobre, ale coś się chyba wypaliło i potrzeba zmian. Gdybym został w klubie do zimy, zapewne taką właśnie postawiłbym diagnozę - zakończył.