Gergo Lovrencsics: Musimy podnieść głowy do góry

Lechici muszą jak najszybciej zapomnieć o nieudanej dla nich końcówce meczu w Kielcach i skupić swoją uwagę na kolejnych wyzwaniach. W przeciwnym razie o odrobienie straty do czołówki będzie trudno.

- Zostawiliśmy dwa punkty. Jesteśmy bardzo niezadowoleni, ponieważ mieliśmy wiele okazji w pierwszej połowie i gdybyśmy wykorzystali jeszcze 2-3, nie mielibyśmy problemów i wygralibyśmy to spotkanie - przyznał Gergo Lovrencsics, którego drużyna po remisie w Kielcach z dorobkiem osiemnastu "oczek" plasuje się na siódmej pozycji w tabeli ekstraklasy.
[ad=rectangle]

Węgierski pomocnik był rozczarowany nie tylko końcowym rezultatem, ale również tym, że chwilę po zmarnowanej przez niego okazji - gdy stanął oko w oko z Cerniauskasem - do bramki Macieja Gostomskiego trafił Olivier Kapo. - Sam miałem dobrą sytuację, po której Korona strzeliła nam bramkę na 1:1. Niestety mogę jedynie powtórzyć, że straciliśmy w tym meczu dwa punkty.

Przed przyjazdem do Kielc szkoleniowiec Lecha, Maciej Skorża  przyznał, że ostatnie kilkanaście dni było walką o utrzymanie wysokiej formy z poprzednich spotkań. Sztuka ta się jednak nie udała i znów okazało się, że przerwy reprezentacyjne nie wpływają najlepiej na zespół z Wielkopolski. - Nie było mnie, więc nie wiem co mogło się stać. Walczyliśmy, ale to nie wystarczyło. Musimy jeszcze mocniej pracować w najbliższych tygodniach - powiedział Lovrencsics.

Poznaniacy do liderującej trójki Legia, Śląsk, Jagiellonia tracą pięć oczek. Różnica ta jest oczywiści w dalszym ciągu do odrobienia, ale warunkiem koniecznym do spełnienia jest unikanie podobnych końcówek jak ta w 12. kolejce. - Każdy z nas jest smutny, ale musimy podnieść głowy do góry, bo gramy w niedzielę z Górnikiem Łęczna i to spotkanie również będzie bardzo ważne. Musimy szybko przeanalizować mecz w Kielcach i zacząć koncentrować się na kolejnym - zakończył.

Źródło artykułu: