Ariel Borysiuk: Nie będziemy się załamywać

Newspix / JAKUB PIASECKI
Newspix / JAKUB PIASECKI

- Musimy patrzeć przed siebie, bo dalej jesteśmy liderem. Mamy jeszcze dwa trofea do zdobycia - mówił po porażce z KGHM Zagłębiem Lubin Ariel Borysiuk, piłkarz Legii Warszawa.

Legia Warszawa przegrała 0:2 (0:2) z KGHM Zagłębie Lubin w związku z czym walka o mistrzostwo Polski znów nabrała rumieńców. Wiele zależeć będzie teraz od Piasta Gliwice.

- Myślę, że pierwsza połowa w Lubinie zaważyła na tym wyniku, bo słabo weszliśmy w mecz. Tak naprawdę kompletnie bez zagrożenia w pierwszych 45 minutach. Zagłębie nas zdominowało, strzeliło dwie bramki. Zasłużenie prowadziło. W drugiej połowie przejęliśmy kontrolę, mieliśmy sytuacje. Być może gdyby coś wpadło na 2:1, to może byśmy dogonili. Nie można tak grać pierwszej połowy, tak jak zrobiliśmy to w Lubinie - mówił po porażce z Zagłębiem Ariel Borysiuk.

- Od pierwszych minut Zagłębie bardzo wysoko do nas podeszło. Grali dobrze pressingiem, ciężko mieliśmy ze skonstruowaniem czegoś z przodu i dlatego tak to właśnie wyglądało - dodał piłkarz Legii.

W Zagłębiu znów z dobrej strony pokazał się Filip Starzyński, który popisał się asystą przy jednej z bramek. Przed Legią natomiast finał Pucharu Polski oraz spotkanie z Piastem Gliwice w Ekstraklasie. - Filip Starzyński na pewno jest dobrym zawodnikiem i liczby ma naprawdę bardzo dobre. Miał asystę przy drugim golu. Musimy patrzeć dalej przed siebie, bo dalej jesteśmy liderem. Mamy jeszcze dwa trofea do zdobycia. Diametralnie natomiast trzeba zmienić podejście, bo nie można tak grać, jak w pierwszej połowie - mówił Borysiuk.

ZOBACZ WIDEO Szymon Pawłowski: Puchar Polski? Do trzech razy sztuka!

{"id":"","title":""}

W finale Pucharu Polski Legia z Lechem Poznań zmierzy się już w poniedziałek, 2 maja. - Z jednej strony dobrze, że szybko gramy. Nie będzie można za dużo rozmyślać o tej porażce. Mamy fantastyczny mecz na Stadionie Narodowym, który wiele znaczy dla kibiców, dla całego klubu. Musimy wspiąć się na wyżyny i zagrać to, do czego przyzwyczailiśmy do tej pory - zaznaczył Borysiuk.

- Nie będziemy się załamywać, bo mamy jeszcze o co grać. Tylko i wyłącznie będzie pozytywna motywacja, bo w poniedziałek już mamy mecz z Lechem, a później w niedzielę z Piastem u siebie. Dwa bardzo istotne spotkania jeżeli chodzi o dalszą przyszłość - podsumował piłkarz.

Źródło artykułu: