Debiut w wieku 24 lat - Maciej Orłowski z pierwszym występem w Lechu Poznań
Maciej Orłowski doczekał się debiutu w Lechu Poznań, ale wszedł na boisko w newralgicznym momencie i jak sam przyznał, nie może być do końca zadowolony ze swojego występu.
- Gdy tylko doszło do urazu Rafała, dostałem sygnał, żeby ruszyć do rozgrzewki. W przerwie szybko się okazało, że zadebiutuję. Nie miałem obaw, musiałem zresztą utrzymać spokój, bo wynik nie był pewny, a moja nerwowość mogłaby negatywnie wpłynąć na zespół - powiedział Orłowski.
Obrońca nie ukrywa, że to nie był w jego wykonaniu idealny występ. - Trochę zawiniłem przy straconej bramce. Powinienem się tam lepiej zachować, lecz finalnie udało nam się wygrać i awansować, a to jest najważniejsze. Mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz znacznie wcześniej, gdyż stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji. Bramkarz rywali miał chyba siłę przyciągania w rękawicach, bo wszystkie piłki leciały w jego kierunku. Budujące jest jednak to, że potrafimy kreować tak wiele okazji - zaznaczył.
Lech bez porównania lepiej wytrzymał tę rywalizację kondycyjnie i w dogrywce całkowicie zdominował przeciwnika. - To świadczy o tym, że jesteśmy dobrze przygotowani. Białorusinów łapały skurcze i walczyli o przetrwanie każdej minuty. Nas to tylko napędzało, widzieliśmy ich słabość - przyznał 24-latek.
Jeśli kontuzja Janickiego okaże się poważniejsza, a do niedzieli po infekcji nie zdąży wrócić do pełni sił Nikola Vujadinović, to niewykluczone, że w ligowym starciu ze Śląskiem Wrocław Orłowski zagra nawet od 1. minuty.
ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]