Napastnik Pogoni Szczecin spróbuje w Kielcach strzelić pierwszego gola od 2 listopada. Później Adam Buksa stracił kilka tygodni z powodu kontuzji, a kiedy wrócił na boisko, nie skierował piłki do bramki przeciwnika w pięciu meczach ligowych i pięciu sparingach. W tym czasie 22-latek przestał być najlepszym strzelcem w klubie. Ma na koncie sześć goli, a Kamil Drygas już osiem.
Czytaj także: Akcja i reakcja. Twierdza Szczecin przetrwała atak zabrzan
- Nie mam żadnych powikłań po kontuzji. Potrzebowałem kilku tygodni, żeby wrócić do pełnej dyspozycji fizycznej i piłkarskiej, ale teraz czuję się bardzo dobrze i nie mam żadnych problemów ze zdrowiem, ani zaległości. Od początku stycznia nie opuściłem żadnej jednostki treningowej, więc patrzę tylko do przodu. Aktualnie na mecz z Koroną - mówi Adam Buksa.
Były piłkarz Lechii Gdańsk i KGHM Zagłębia Lubin poprawił grę Pogoni Szczecin z przodu. Jest skuteczniejszy niż poprzednicy w kadrze Portowców, ale obecnie przeżywa małą niemoc strzelecką. - Jestem zadowolony z moich sześciu goli. Mierzę wysoko, ale jestem też realistą i to jest pierwszy sezon, w którym gram w większości spotkań w podstawowym składzie. Od kilku meczów nie powiększyłem dorobku bramkowego i jest to rzecz, którą chcę poprawić - zapewnia Buksa.
ZOBACZ WIDEO Świetna forma napastników problemem Brzęczka? "Jestem po rozmowach z Lewandowskim i Piątkiem"
- Nie w każdym meczu jest możliwość i tyle miejsca, żeby strzelić gola. W ostatnich spotkaniach z Lechią i z Górnikiem więcej miejsca mieli koledzy z zespołu i to oni strzelali. Chwała im za to. Najważniejsze są zwycięstwa, a na drugi plan schodzi to, kto zdobywa bramki. Wiem, że jestem napastnikiem i tego się ode mnie wymaga i wymagam goli także od siebie, ale składowych, które decydują o tym czy strzelę bramkę czy nie, jest dużo i to nie jest takie proste. Analizuję swoje mecze i szukam mankamentów, żeby poprawiać się - dodaje napastnik.
Pogoń zdobyła w poprzedniej kolejce pierwszy komplet punktów w rundzie wiosennej. W przekonującym stylu wygrała 3:1 z Górnikiem Zabrze. W razie zwycięstwa w Kielcach drużyna Kosty Runjaicia wyprzedzi Koronę w Lotto Ekstraklasie i zbliży się do gry w grupie mistrzowskiej.
- Korona to dobry zespół grający agresywnie i zdecydowanie. Ma wiele atutów w środku pola i w ofensywie. Na pewno czeka nas trudne zadanie, ponieważ Korona na własnym stadionie prezentuje się bardzo dobrze, ale wydaje mi się, że jesteśmy przygotowani i będziemy mieć pomysł jak przeciwdziałać atakom przeciwnika i zdobyć punkty - przekonuje 22-latek
Czytaj także: Kosta Runjaić: Zareagowaliśmy dobrze na "głupiego" gola
Pogoń wygrała osiem poprzednich meczów na własnym stadionie. Pod względem wyników u siebie jest drugą siłą Lotto Ekstraklasy. Pod względem rezultatów na wyjazdach gorsi są tylko piłkarze Górnika Zabrze i Zagłębia Sosnowiec. Pogoń zdobyła poza Szczecinem tylko osiem ze swoich 34 punktów.
- W naszej grze w Szczecinie i na wyjeździe nie ma różnic. Dominujemy niezależnie od miejsca, w którym jesteśmy. Stać nas na połączenie dobrej gry z wynikiem. Tak było na przykład w meczu z Arką w Gdyni. Dlatego nie przywiązuję dużej wagi do tego gdzie gramy. Stać nas na zwyciężanie w roli gości - przekonuje Buksa.
Początek meczu Pogoni w Kielcach w piątek o godzinie 20.30.