Prokuratura zajęła się sprawą i badała ją pod kątem przekroczenia uprawnień przez burmistrza warszawskiego Śródmieścia, Krzysztofa Czubaszka. W toku postępowania sprawdzano, czy urzędnicy stołecznej dzielnicy nie popełnili przestępstwa na szkodę klubu. Jak podaje "Puls Biznesu", chodzi o zajęcie 4,5 miliona złotych tytułem należnego za 2012 r. podatku wraz z odsetkami (urzędnicy utrzymywali, że wcześniej był on naliczany według złej podstawy prawnej).
Legia Warszawa od tamtej decyzji odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), które przyznało jej rację i uznało, że miasto powinno zwrócić klubowi pieniądze. Prokuratura zarzuca burmistrzowi przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Za to przestępstwo grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Niemcy - Serbia. Koszmarny faul na Leroyu Sane. "Mógł mu złamać nogę"
Obrońcy burmistrza uważają, że to prokuratura mogła przekroczyć uprawnienia i poświadczyć nieprawdę. - Jeśli okaże się, że burmistrz zostanie uniewinniony, a w tym przypadku to wielce prawdopodobne, to prokurator podpisujący się pod aktem oskarżenia naraża się na takie zarzuty. Burmistrz Dzielnicy Warszawa Śródmieście działał zgodnie z przepisami prawa, stojąc na straży bezpieczeństwa samorządowych finansów publicznych, natomiast podatnik - Legia SA - nie został pozbawiony w toku postępowania podatkowego przysługujących mu uprawnień i skorzystał z nich - mówi w rozmowie z "Pulsem Biznesu" adwokat Marek Małecki.
Zobacz także: Bogusław Kaczmarek: Dalej uważam, że zostaliśmy skrzywdzeni
W sprawie został złożony wniosek o umorzenie postępowania. Legia nie komentuje postępowania sądowego, a jej dyrektor ds. komunikacji - Artur Adamowicz - mówi, że z punktu widzenia klubu, sprawa jest zamknięta.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Szczęsny zdradził anegdotę z szatni Juventusu. W roli głównej Cristiano Ronaldo