Ireneusz Mamrot nie narzekał po remisie. "Wierzę, że to będzie przełom"

Newspix / KRYSTYNA PACZKOWSKA / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Newspix / KRYSTYNA PACZKOWSKA / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

Trener Jagiellonii Białystok był umiarkowanie zadowolony po bezbramkowym meczu z Pogonią Szczecin. Zmartwieniem Ireneusza Mamrota są kontuzje jego podopiecznych.

Wszystkie roszady personalne dokonane przez szkoleniowca Jagiellonii Białystok w spotkaniu z Pogonią Szczecin były wymuszone problemami zdrowotnymi. W pierwszej połowie Ireneusz Mamrot zmienił Patryka Klimalę na Stefana Scepovicia. Dubler doznał kontuzji jeszcze przed zmianą stron, a po przerwie o zastępstwo w bramce poprosił Marian Kelemen.

- Za nami bardzo trudne spotkanie. Zarówno pod kątem sportowym, jak i problemów z urazami. Kontuzja Scepovicia jest groźna. W przypadku Patryka i Mariana zobaczymy po badaniach. Wypadło nam czterech piłkarzy przed kolejnym spotkaniem z Legią, ponieważ z powodu kartek będzie pauzować Novikovas. Sytuacja skomplikowała się, ale zrobimy wszystko, żeby dobrze zaprezentować się w Warszawie - mówi Ireneusz Mamrot.

Czytaj także: Wisła Płock - Zagłębie Lubin: test cierpliwości

Jagiellonia koncentrowała się na stadionie Pogoni na defensywie. Przez 90 minut raz zagroziła bramce przeciwnika. Łukasz Załuska musiał zaprezentować widowiskową interwencję po uderzeniu Guilherme Sityi z rzutu wolnego.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus kolejny krok bliżej mistrzostwa. Skromna wygrana dzięki rezerwowemu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Po serii przegranych meczów szanuję remis. Wierzę, że to będzie przełom. Nie stworzyliśmy sytuacji podbramkowych, więc jesteśmy umiarkowanie zadowoleni. Zabrakło nam ofensywnych zmian, żeby pokusić się o jakiś kontratak, kiedy Pogoń była ustawiona wysoko. Gdybyśmy byli w lepszej sytuacji punktowej, poszlibyśmy na wymianę ciosów, a tak to nastawiliśmy się na obronę remisu - tłumaczy trener zespołu ze wschodu Polski.

Czytaj także: Lider skuteczny do bólu. Środkowi obrońcy snajperami

Pogoń sprawiła nieco lepsze wrażenie od przeciwnika, ale również nie zachwyciła swoją grą. Szczecinianie oddali zdecydowanie więcej celnych strzałów, ale nie zmusili do kapitulacji ani Mariana Kelemena, ani jego zmiennika Grzegorza Sandomierskiego. - Byliśmy lepszą drużyną, ale zabrakło nam szczęścia. Jestem zadowolony z zespołu, ponieważ do końca chciał zdobyć bramkę - ocenia Kosta Runjaić, trener piłkarzy ze Szczecina.

Pogoń zagra w środku tygodnia na wyjeździe z Lechem Poznań, a Jagiellonia Białystok zmierzy się z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej.

Źródło artykułu: