Mistrzostwa świata U-20. Polska - Kolumbia. Andrzej Juskowiak: Brakuje lidera

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK  / Na zdjęciu: Andrzej Juskowiak
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Andrzej Juskowiak

- To ogólny problem naszej piłki: mamy mało liderów, albo wcale ich nie mamy - mówi trener, były reprezentant Polski Andrzej Juskowiak po porażce Polski z Kolumbią (0:2) w mistrzostwach świata do lat 20.

[b]

Dlaczego przegraliśmy pierwszy mecz młodzieżowych mistrzostw świata?[/b]

Andrzej Juskowiak: Zdecydowały błędy, które zbyt często popełnialiśmy pod swoją bramką. Rozegranie od obrony powinno być w teorii naszą mocną stroną, Walukiewicz dobrze robi to w ekstraklasie, ale z Kolumbią zawiódł. Trzeba też oddać, że rywal atakował nas agresywnie, 4-5 zawodnikami, dobrze nas odczytał. Przeciwnicy mieli szybszych skrzydłowych, doskonale się bronili. Inna sprawa, że mieliśmy też zdecydowanie za mało atutów z przodu.

Pamięta pan jakikolwiek groźny strzał naszych zawodników?

No właśnie. Musimy szukać sytuacji strzeleckich, w ogóle próbować oddawać strzały, żeby chociaż przekonać się, w jakiej formie jest bramkarz drużyny przeciwnej. Bramkarz Kolumbii nie miał nawet możliwości popełnienia błędu, bo praktycznie nie interweniował. Potrzeba nam kreatywności, rozgrywania piłki na połowie rywala, nie na swojej.

Mistrzostwa Świata U-20. Jacek Magiera: Nie skreślajmy chłopaków. Dajmy im szansę na rehabilitację

Są jakieś pozytywy?

Pozytywy? Może taki, że ta drużyna z meczu na mecz powinna wyglądać lepiej. Widać, że brakuje jej zgrania, zawodnicy mało ze sobą trenowali, w poprzednich spotkaniach testowanych było wielu piłkarzy.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa": Piast jak nikt inny zasłużył na tytuł. "Po prostu cały sezon dobrze grali w piłkę"

Widzi pan lidera, który podniesie zespół?

To ogólny problem naszej piłki: mamy mało liderów, albo wcale ich nie mamy. Brakuje zawodników, którzy chcą nimi być w trakcie meczu i poza boiskiem, a w trudnych momentach właśnie tacy ludzie są niezbędni. Można mieć plan, rozpracowanego rywala, świetną strategię, ale w momencie, gdy przeciwnik nie pozwala nam zrealizować założeń, potrzeba piłkarzy, którzy przełamią niemoc, znajdą inny sposób. Kolumbijczycy zablokowali nasze atuty, ale nie byliśmy w stanie pokazać innych. W kwestii braku liderów nie chodzi nawet o tę reprezentację, a większość młodzieżówek.

Kogoś by pan wyróżnił z naszej drużyny?

Makowskiego. To zawodnik od destrukcji, a brał się za rozgrywanie, próbował inicjować akcje. Moim zdaniem zagrał bardzo solidnie, jako jeden z nielicznych pod względem szybkościowym i koordynacyjnym nie odstawał na tle Kolumbijczyków.

W niedzielę drugi mecz - gramy z Thaiti.

Może z nimi będzie łatwiej, oby w tym meczu chłopcy strzelali na bramkę. Chciałbym, żeby nasza przygoda na tym turnieju trwała jak najdłużej. Wszyscy goście, którzy przyjechali do Polski i byli na stadionie Widzewa, bardzo chwalili nas za organizację i atmosferę. To raczej rzadkość, żeby na spotkaniu drużyny tej kategorii wiekowej był komplet widzów, jak w czwartek w Łodzi.

Rozmawiał i notował Mateusz Skwierawski

Mistrzostwa Świata U-20. Rekordowy gol Senegalu. Tahiti dostało lanie w grupie Polaków

Źródło artykułu: