W niedzielę Arka Gdynia po raz pierwszy zagrała pod wodzą Aleksandara Rogicia. - Patrząc z boiska, było to co trener wpajał nam przez tydzień, czyli wysoki pressing, próba szybkiego odbioru po stracie i przygotowanie mentalne. Mieliśmy głowy u góry i nie załamywaliśmy się. To były podstawowe kwestie na pierwszy tydzień - powiedział Michał Nalepa, pomocnik Arki.
Dawno z derbów Trójmiasta gdynianie nie mogli wychodzić z podniesionymi głowami. Tym razem odrabiając dwubramkową stratę, odnieśli sukces. - Świętowania wielkiego nie było, bo ostatecznie nie wygraliśmy meczu. Na pewno było zadowolenie i mieliśmy głowy podniesione do góry, bo dobrze zagraliśmy. Mogliśmy zwyciężyć, nie udało się, ale jesteśmy optymistycznie nastawieni na przyszłość - ocenił Nalepa.
Aleksandar Rogić: Moi zawodnicy na to zasłużyli. Zobacz więcej!
W poprzednich spotkaniach gdynianie mieli problemy z odrabianiem strat i wydaje się, że miesiąc temu nie odrobiliby strat do Lechii Gdańsk. - Trudno powiedzieć jak by to się wówczas skończyło, ale na pewno inaczej wyglądaliśmy psychicznie i mentalnie niż w tym meczu. W poprzednich meczach odrabianie strat nie było naszą mocną stroną - stwierdził gdynianin.
Zobacz relację z derbów Trójmiasta!
W niedzielę było dużo pojedynków Michała Nalepy z Arki z Michałem Nalepą z Lechii. - Podobny do mnie nie jest, ale graliśmy przeciwko sobie jak przeciwko każdemu innemu zawodnikowi, wielkiej wagi do tego nie przykładałem. Mówiąc żartem, Michał nawet założył maskę żeby było wiadomo który jest który - zaśmiał się zawodni Arki.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Union triumfuje. Rafał Gikiewicz z czystym kontem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]