Patryk Klimala. "Bad boy" ogarnął się i wyjechał

Ambitny, nieustępliwy i pewny siebie. Jako nastolatek Patryk Klimala sprawiał mnóstwo problemów, przez co nie powiodło mu się m.in. w Legii Warszawa. Udało się natomiast w Jagiellonii Białystok, gdzie dojrzał. Teraz spróbuje podbić Glasgow.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Patryk Klimala Twitter / CelticFC / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Lato 2019, przygotowania Jagiellonii Białystok do obecnego sezonu. Patryk Klimala zaczął świetnie: imponował formą, strzelił 3 gole. Wydawało się, że skończy je jako największy wygrany. Całe dobre wrażenie zmazał jednak w jednej chwili, podczas sparingu z Olympiakosem Pireus (0:5).

Była 73. minuta meczu kontrolnego z Grekami. 21-latek próbował przyjąć płaskie podanie, ale naciskany przez rywala upadł. Sędzia nie zareagował. To go wzburzyło. Rzucił coś w jego kierunku, dostał żółtą kartkę. Za chwilę sytuacja się powtórzyła i wyleciał z boiska. Kibice nie kryli na niego złości. - Ja pier****! Człowieku, ogarnij się w końcu! - krzyknął jeden z nich.

Można żartobliwie powiedzieć, że młodzieżowy reprezentant Polski wziął sobie tamte słowa do serca. A już na serio, że wyciągnął lekcje z tamtej sytuacji. W trakcie rundy jesiennej trzymał bowiem nerwy na wodzy, a do tego zaczął strzelać gole w PKO Ekstraklasie i zapracował na transfer do Celtiku Glasgow. Choć droga była wyboista...

ZOBACZ WIDEO: Michał Pol oburzony transferem Kamila Wilczka. "Boli mnie gdy reprezentant Polski idzie do takiego klubu"
Szczęście do trenerów 

Obecny sezon jest dla Klimali przełomowy, choć jego start wcale na to nie wskazywał. W premierowym meczu Jagiellonii z Arką Gdynia (3:0) wszedł na boisko jako rezerwowy i zaprezentował się fatalnie. W efekcie wypadł poza kadrę, później zaś grał w kratkę. Wszystko uległo jednak zmianie po poważnej rozmowie, jaką odbył z trenerem. - Kiedy wrócił do podstawowego składu z Lechem Poznań (1:1) strzelił gola i od wtedy zaczął grać regularnie. Przeciwko Pogoni Szczecin (2:3) i Śląskowi Wrocław (1:1) pokazywał kapitalną dyspozycję fizyczną oraz wygrywał sporo pojedynków, a dalej już tą formę utrzymywał - przypominał Ireneusz Mamrot w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czytaj więcej: Mamrot wspomina współpracę z Klimalą

Były trener Jagi jest uważany za tego, który miał największy wpływ na rozwój Klimali. Chociaż nie można zapominać również o sporym wkładzie Rafała Markowskiego (Lechia Dzierżoniów), Tomasza Kulhawika (zespół CLJ Jagi), Artura Skowronka (Wigry Suwałki) czy Czesława Michniewicza (reprezentacja Polski U-21). Swoje zrobił też Michał Probierz, który po raz pierwszy dał mu szansę w seniorskim futbolu.

Każdy z powyższych trenerów okazywał cierpliwość i dawał szanse obecnemu napastnikowi Celtiku. Ponadto umiał sobie poradzić z jego ogromną ambicją, zadziornością i pewnością siebie, a nawet przekuć ją w pozytyw.

"Diabeł" się wyszumiał

A charakter zawsze wyróżniał Klimalę. W rodzinnym Kalnie mówili na niego "diabeł". Nie był grzecznym dzieciakiem. Energiczny, zadziorny sprawiał problemy w szkole. Pyskował do nauczycieli, był bliski wyrzucenia z internatu za bójkę. Sytuację udało się jednak załagodzić.

Inaczej było w Legii Warszawa, która pozyskała utalentowanego napastnika w 2014 roku. Duża konkurencja na jego pozycji sprawiła, że trener przestawił go na... prawą obronę. Tam wypadał słabo, więc nie grał. Na dodatek sprawiał problemy wychowawcze i prowadził niesportowy tryb życia. Krzyżyk postawiono na nim jednak dopiero po tym, gdy jeden z pracowników klubu przekazał działaczom, że widział go rzekomo pijanego w dyskotece. - Poinformowali mnie, że mam odejść na wypożyczenie. Wspólnie z tatą uznaliśmy, że lepiej, abym rozwiązał kontrakt - wspominał w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym".

Tamta historia okazała się dobrą życiową nauczką. Powrót do domu, początek od zera. Klimala wyciągnął jednak wnioski: zaczął dostrzegać co było złe i to eliminował. Złą energię wyładowywał na boisku treningowym i w siłowni. W przemianie pomogła poznana w Warszawie Milena Łuczak (obecna narzeczona - przyp. red.). - Jesteśmy ze sobą już od 5 lat, planujemy rodzinę. Nie będzie już dyskotek. Młode życie za mną, wyszumiałem się - zapewnił na konferencji prasowej po podpisaniu umowy z Celtikiem.

- Ten transfer jest na razie moim największym osiągnięciem. Oczywiście chciałbym grać w pierwszym składzie, ale zdaje sobie sprawę z sytuacji i będę się starał, by je wywalczyć. Jestem gotów do rywalizacji, chcę robić stopniowy postęp. Przybyłem tu, aby strzelić wiele goli i zdobyć kolejne trofea z drużyną. To jest mój główny cel - dodał Klimala.

Klimala zadebiutował w meczu Celtiku z Partick Thistle FC (2:1) w Pucharze Szkocji. Teraz czeka na premierowy występ w lidze.

Czy Patryk Klimala osiągnie sukces w Celtiku Glasgow?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×