Troy Deeney to jeden z kilku piłkarzy, którzy publicznie kwestionowali wznowienie rozgrywek Premier League. Gracz Watford FC przyznał, że otrzymał poparcie dla swoich poglądów. Uważa też, że niektórzy piłkarze mogą bać się mówić o swoich obawach związanych z powrotem do gry.
Piłkarz zrezygnował z udziału w treningach w trosce o zdrowie swojego 5-miesięcznego synka, który ma problemy z oddychaniem. Jednocześnie zapewnił, że będzie dbał o formę we własnym zakresie. To nie spodobało się jednak kibicom, od których zaczął dostawać liczne wiadomości.
- Widziałem kilka uwag dotyczących mojego syna. Ludzie pisali: "mamy nadzieję, że dostanie wirusa" - powiedział Troy Deeney w rozmowie z CNN. - To dla mnie najtrudniejsze. Jeśli odpowiesz na te zaczepki, ludzie powiedzą: "tak, mamy go" - dodał.
- Moje obawy wynikały wyłącznie z powodów rodzinnych - skomentował kapitan klubu walczącego o utrzymanie w Premier League. Dodajmy, że rozgrywki wznowione mają zostać 17 czerwca.
Czytaj także:
- Francuzi nic nie robią sobie z zakazów. 300 widzów na kolejnym nielegalnym meczu
- Serie A. Wolta Mario Balotellego. Prezes Brescii Calcio: Jesteśmy nim rozczarowani
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"