PKO Ekstraklasa. Wisła - Korona. Artur Skowronek: Problemy zaczęły się od 30. minuty

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Daniel Szelągowski i Maciej Sadlok
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Daniel Szelągowski i Maciej Sadlok

Podziałem punktów zakończył się sobotni mecz w Krakowie. Wisła 1:1 zremisowała z Koroną Kielce. - Problemy zaczęły się od 30. minuty - przyznał po spotkaniu opiekun gospodarzy Artur Skowronek.

Remis 1:1 w Krakowie w potyczce między pewną utrzymania Wisłą i zdegradowaną z PKO Ekstraklasy Koroną Kielce.

Z podziału punktów do końca nie byli zadowoleni szkoleniowcy obu zespołów. - Chcieliśmy od początku tego meczu stosować dużo wysokiego pressingu, po odbiorze mieliśmy kontrolować nasz atak pozycyjny. Uważam, że nieźle to wyglądało. Udokumentowaliśmy takie nastawienie szybko strzeloną bramką, później mieliśmy swoją kolejną szansę, przede wszystkim z rzutu karnego, którego nie wykorzystaliśmy. To napędziło przeciwnika. Od 30. minuty zaczęły się nasze problemy, graliśmy w dziesięciu i za chwilę straciliśmy bramkę. Natomiast w przerwie powiedzieliśmy sobie, jak chcemy zagrać drugą połowę, jak chcemy walczyć o sytuację, a przede wszystkim jak zamykać atak pozycyjny przeciwnika i w wielu momentach udało się to realizować. Oczywiście nie zawsze, bo rywal dochodził do sytuacji, ale trzeba pochwalić zawodników za determinację w drugiej połowie, za to, że walczyli w korzystny rezultat. Na pewno stać ten zespół na więcej i o to powalczymy już we wtorek - powiedział Artur Skowronek, trener Białej Gwiazdy, cytowany przez klubowy portal wisla.krakow.pl.

W sobotę na ławce trenerskiej kielczan nie mógł zasiąść zawieszony Maciej Bartoszek, który z trybun wspomagał swojego asystenta Kamila Kuzerę. - Mecz na dobre jeszcze się nie rozpoczął, a już musieliśmy gonić wynik. To się mogło dla nas źle skończyć. Myślę, że kluczowa była interwencja i obrona rzutu karnego przez naszego bramkarza, to dodało nam wiary. Później każdy widział, jak to się potoczyło, czerwona kartka i tak naprawdę prowadziliśmy grę. Myślę, że zabrakło nam takiego wyrachowania w grze i kropki nad "i" - stwierdził drugi trener Korony. - Budujące jest to, co pokazaliśmy. Tak naprawdę jeszcze się nie poddaliśmy i walczymy cały czas do końca o jak najwyższą lokatę w ekstraklasie. Cieszy przede wszystkim wejście naszej młodzieży, bo pokazała się naprawdę z bardzo dobrej strony i myślę, że tym torem dalej musimy iść i dawać szanse młodym chłopcom ogrywać się przy starszych i doświadczonych - dodał Kamil Kuzera.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Legia mistrzem Polski! Wojskowi wyrównali rekord Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów
PKO Ekstraklasa. Legia mistrzem Polski. Aleksandar Vuković wyciągnął z piłkarzy to co najlepsze

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna interwencja bramkarza i gol Polaka w lidze kazachskiej

Komentarze (0)