Mecz Ligi Mistrzów zagrożony. Niemcy są nieugięci: Nie ma wyjątków dla sportowców

PAP/EPA / Peter Powell  / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

UEFA ma niespełna dwa tygodnie, aby rozwiązać poważny problem, który pojawił się przed startem 1/8 finału. Niemcy nie zamierzają robić żadnych wyjątków.

W tym artykule dowiesz się o:

Problem dotyczy meczu RB Lipsk - Liverpool FC, który ma się odbyć 16 lutego w Niemczech. Problemem jednak są obostrzenia panujące w tym kraju. Z powodu tzw. brytyjskiej mutacji koronawirusa nasz zachodni sąsiad zakazał wstępu do swojego kraju osobom z Wielkiej Brytanii.

Zakaz na razie obowiązuje do 17 lutego. Zostały poczynione działania, aby Niemcy zrobili wyjątek dla zawodników "The Reds". Rząd jednak podjął ostateczną decyzję, że nie ma mowy na ulgowe potraktowanie drużyny Juergena Kloppa.

"Regulacje wprowadzone przez nasz rząd nie przewidują żadnych specjalnych wyjątków dla zawodowych sportowców. Policja federalna poinformowała dziś RB Lipsk, że ta sprawa nie spełnia warunków zwolnienia z tego zakazu" - wyjaśnia niemiecki klub.

Trzeba teraz szybko znaleźć rozwiązanie problemu. "Daily Mail" zdradza, że są już przygotowywane opcje awaryjne. Jedna z nich to odwrócenie terminarza. Najpierw Liverpool grałby na własnym stadionie, a rewanż w Niemczech, o ile do 10 marca coś się zmieni w kwestii przepisów.

Inne rozwiązania to zorganizowanie dwumeczu na neutralnym terenie lub rozegranie obu spotkań na stadionie Liverpoolu. Nie można także wykluczyć, że rywalizacja RB Lipsk z Liverpoolem zostanie przełożona na inny termin. UEFA jest na to gotowa, a warunek jest tylko taki, aby ćwierćfinaliści zostali wyłonieni do 2 kwietnia.

"Dobranoc, słodkich snów". Znany Brazylijczyk skopiował Roberta Lewandowskiego! >>

Liga Mistrzów. "Płacę za przestępstwo popełnione przez innych". Sąd skazał burmistrz Turynu >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Źródło artykułu: