Kolejne zamieszanie z udziałem Ibrahimovicia. Grożą mu poważne konsekwencje

Getty Images / Nicolò Campo / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović
Getty Images / Nicolò Campo / Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović

Afera goni aferę - Zlatan Ibrahimović znowu ma problemy. Tym razem chodzi o firmę bukmacherską, której jest współwłaścicielem. Szwed może dostać po kieszeni, ale i na dłużej "odpocząć" od piłki nożnej.

W tym artykule dowiesz się o:

Czerwona kartka i jej konsekwencje, oskarżenie i złamanie protokołu związanego z COVID-19 (lunch w restauracji), a teraz złamanie przepisów dotyczących jakichkolwiek kontaktów z firmami bukmacherskimi.

Serwis aftonbladet.se poinformował, że Zlatan Ibrahimović jest współwłaścicielem jednej z nich. 39-latkowi grozi grzywna do miliona szwedzkich koron (ok. 449 tys. zł.) i do trzech lat zawieszenia.

- Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym ze Zlatanem - mówi aftonbladet.se Hakan Sjostrand, sekretarz generalny Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej.

Przepisy FIFA i UEFA mówią wprost, że zawodnicy nie mogą mieć żadnych powiązań z takimi firmami. Ibrahimović miał zostać współwłaścicielem jednej z takich (ulokowanej na Malcie) poprzez swoją spółkę w 2018 roku. Prezes firmy wszystkie te doniesienia potwierdził.

Z wpisu w Biurze Rejestracji Spółek na Malcie wynika natomiast, że "Ibra" posiada 10 procent akcji, będąc czwartym co do wielkości właścicielem firmy. Według raportów za 2019 rok jej zysk wyniósł 301 milionów koron szwedzkich (prawie 135,5 miliona zł.).

Zgodnie z kodeksem etyki takie koneksje są zabronione i "Ibra" nie powinien brać udziału w rozgrywkach organizowanych przez UEFA czy FIFA. Sprawa będzie wyjaśniana, a Szwed raczej nie uniknie przykrych dla siebie konsekwencji.

Zobacz także:
Zlatan Ibrahimović wpada z jednych kłopotów w drugie. Szwed ukarany
Nowy faworyt w wyścigu po Cristiano Ronaldo. W pakiecie dwa wielkie nazwiska

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!

Komentarze (0)