Superliga. Kompromitacja! Wielki projekt rozsypał się w ciągu dwóch dni

Ostatnie dni były gorące w światowym futbolu. Ogłoszenie projektu Superligi wywołało lawinę protestów zarówno ze strony kibiców, jak i piłkarzy. W efekcie wszystko się błyskawicznie "posypało".

Artur Babicz
Artur Babicz
smutek piłkarzy Realu Madryt Getty Images / Na zdjęciu: smutek piłkarzy Realu Madryt
W niedzielne popołudnie największe europejskie kluby, m.in. Real Madryt, Manchester United czy Juventus FC, ogłosiły start nowych rozgrywek. Superliga - bo tak miały się nazywać - była alternatywą dla obecnego formatu Ligi Mistrzów, który nie podoba się przedstawicielom najpopularniejszych drużyn (więcej na ten temat TUTAJ).

Jeszcze w poniedziałek w nocy prezydent Realu Madryt - Florentino Perez - w hiszpańskich mediach przekonywał, że Superliga to rozwiązanie wszystkich problemów współczesnego futbolu. W swojej wypowiedzi używał mocnych argumentów, ale przede wszystkim podkreślał, iż to ma uratować zainteresowanie futbolem współczesnego społeczeństwa oraz pozwolić klubom zachować ciągłość przychodów (więcej na ten temat TUTAJ).

Jednak argumenty przedstawiane przez grono klubów założycieli okazały się nie trafiać do piłkarskiego społeczeństwa. Praktycznie od pierwszych chwil ogłoszenia powstania Superligi rozpoczęły się protesty, które z biegiem czasu tylko nabierały na sile. Kulminacją tego były wydarzenia z Londynu, gdzie kibice Chelsea FC z Petrem Cechem na czele urządzili pikietę pod stadionem. Efektem tych działań było rozpoczęcie prac zarządu "The Blues" nad wycofaniem się z projektu Superligi (więcej na ten temat TUTAJ).

Przeciwko Superlidze byli nie tylko kibice. Samym piłkarzom również nie podobał się ten pomysł. Wielu byłych zawodników krytycznie wypowiadało się o tej idei, natomiast kulminacją protestu wśród piłkarzy było zwołanie nadzwyczajnej rady kapitanów klubów Premier League przez Jordana Hendersona (więcej na ten temat TUTAJ). Do tego doszły również zdecydowanie stanowiska UEFA oraz FIFA, które groziły zespołom uczestniczącym w Superlidze dużymi sankcjami (więcej na ten temat TUTAJ).

Stąd też nie dziwi, że podobną drogę wybrały inne kluby. Na pierwszy ogień poszedł Manchester City, który oficjalnie wycofał się z elitarnych rozgrywek. To był już bardzo poważny sygnał pokazujący, iż ten projekt może nie wypalić. Ważyły się losy całej Superligi. W międzyczasie Florentino Perez odwołał szumnie zapowiadany wywiad w "Cadena SER".

ZOBACZ WIDEO: To dlatego Bayern i Borussia są poza Superligą. "Panów z Ameryki łatwo skusić pieniędzmi"

Jeszcze tego samego dnia angielskie kluby potwierdziły oficjalnie, że postanowiły wycofać się z tych rozgrywek. Z grona założycieli odeszły więc wielkie marki, w tym Manchester United, Tottenham Hotspur, Liverpool FC oraz Arsenal FC. Władze "The Blues" wciąż nie wydały komunikatu w tej sprawie. Stanowisko londyńczyków poznamy prawdopodobnie w środę rano (więcej TUTAJ).

W powodzenie tego projektu na tę chwilę wciąż wierzą: Real Madryt, Atletico Madryt, FC Barcelona, Juventus FC, AC Milan, Inter Mediolan i wspomniana Chelsea. Wydaje się, że rezygnacja kolejnych zespołów jest już tylko kwestią najbliższych godzin. Do największych przegranych możemy zaliczyć Florentino Pereza, Andreę Agnelliego oraz Eda Woodworda - w dużej mierze to oni planowali zrobić prawdziwy przewrót w świecie piłkarskim. Karl-Heinz Rummenigge ma powody do satysfakcji. Działacz od samego początku był zdecydowanym przeciwnikiem Superligi. Bayern Monachium, podobnie jak Paris Saint-Germain, odrzucił propozycję dołączenia do nowo powstałych rozgrywek.

Zobacz także: Odważna wypowiedź prezydenta FIFA
Zobacz także: Tottenham wyśrubował rekord Premier League

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Superliga byłaby atrakcyjna dla kibiców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×