Laporta nie owija w bawełnę. Prezydent Barcelony o przyszłości Koemana

Getty Images / Pedro Salado/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Ronald Koeman (z lewej) i Joan Laporta podają sobie ręce
Getty Images / Pedro Salado/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Ronald Koeman (z lewej) i Joan Laporta podają sobie ręce

- Nie może być tak jak w poprzednich sezonach, że porażki nie miały konsekwencji. Teraz będą konsekwencje, zmienimy kadrę - podkreśla Joan Laporta. Prezydent Barcelony wypowiedział się także o przyszłości Ronalda Koemana.

Joan Laporta przez najbliższe sześć lat będzie zarządzał Barceloną. Klubem, który od 2020 roku doświadczył więcej afer niż w całym XXI wieku. 58-latek wie jak wygrzebać zespół z kryzysu. W latach 2003-2010 pełnił już funkcję prezydenta klubu. Potrafił zarządzać twardą ręką, nie bał się kontrowersyjnych decyzji. Obecnie czeka go także bardzo trudne zadanie.

FC Barcelona rozczarowała w Lidze Mistrzów oraz w La Lidze. Samo wygranie Pucharu Króla nie wystarczy kibicom, którzy apetyty mają zdecydowanie większe.

- Nie może być tak jak w poprzednich sezonach, że porażki nie miały żadnych konsekwencji. Teraz będą konsekwencje, zmienimy kadrę. W przyszłym tygodniu ogłosimy nowych piłkarzy - podkreśla Laporta, cytowany przez dziennik "Mundo Deportivo".

ZOBACZ WIDEO: Sousa znalazł idealnego partnera dla Lewandowskiego? "Może mieć duży wpływ na reprezentację"

Wciąż nie wiadomo kto poprowadzi Barcelonę w przyszłym sezonie. Ważny kontrakt z klubem ma trener Ronald Koeman, jednak nie jest on wymarzonym szkoleniowcem Laporty.

- W przyszłym tygodniu usiądziemy razem i wspólnie porozmawiamy o przyszłości. Mamy do siebie wielki szacunek. To nie my zatrudniliśmy tego trenera, więc musimy porozmawiać, aby upewnić się, że podzielamy nasze pomysły - dodaje Laporta.

- Jak mantra na Camp Nou powraca temat Xaviego, który już raz odmówił Barcelonie. Xavi nie jest wykluczony. Wszyscy chcą przyjść do Barcelony, ale to my podejmujemy decyzję - tłumaczy Hiszpan.

Zobacz także:
Trzech piłkarzy trenuje indywidualnie. Milik dołączył do drużyny
Kozłowski. 17-latek z darem od Boga. Na EURO nie jedzie w roli turysty

Komentarze (0)