James Rodriguez był liderem reprezentacji Kolumbii, gdy ta dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata w Brazylii w 2014 r. Został też królem strzelców imprezy. Dobra postawa na turnieju poskutkował transferem do Realu Madryt. Nie został jednak pierwszoplanową postacią "Królewskich" na lata. Był wypożyczony do Bayernu Monachium, a potem przeszedł do Evertonu, w którym występuje do dziś.
Kolumbijczyk dostał powołanie do kadry na czerwcowe mecze eliminacji do mistrzostw świata w Katarze w 2022 r. i tegorocznej edycji Copa America. Ostatecznie nie zagra w żadnym z planowanych spotkań. Jak podała kolumbijska federacja piłkarska, zawodnik przeszedł szczegółowe badania i testy, które wykazały, że nie jest w optymalnej formie fizycznej, by wziąć udział w zgrupowaniu i turnieju.
Sztab szkoleniowy "Los Cafeteros" nie krył żalu w związku z informacją. Sam James jest zaskoczony wynikami testów i decyzją. Czuje się rozczarowany i jest mu przykro, że spotkał się z brakiem zaufania do jego osoby. Swoimi przemyśleniami podzielił się w mediach społecznościowych.
"Ze zdziwieniem odebrałem informację od sztabu technicznego reprezentacji, że nie liczą na mnie i życzą szybkiego powrotu do zdrowia. Poświęciłem wiele czasu na rehabilitację, która właśnie zbliża się do końca. Jestem rozczarowany zaistniałą sytuacją, ponieważ chodzi o grę dla mojego kraju. Taki brak zaufania sprawia mi ogromny ból, bo zawsze oddawałem zdrowie dla reprezentacji Kolumbii. Kolegom z zespołu przesyłam oczywiście pozytywną energię i życzę im wszystkiego najlepszego" - napisał w oświadczeniu.
W pandemicznym sezonie 2020/2021 James Rodriguez zagrał w 26 meczach w barwach Evertonu. Zdobył sześć bramek i zanotował dziewięć asyst. Na sześć możliwych spotkań w maju wystąpił tylko w jednym.
Czytaj też:
Riyad Mahrez - magik z ulicy
Kozłowski "dostał dar od Boga"
ZOBACZ WIDEO: Tutaj reprezentacja Polski będzie przygotowywać się do Euro 2020. Wiele atrakcji czeka na piłkarzy