Zniknął z TVP na ponad miesiąc. Już wiadomo, co dalej z Dariuszem Szpakowskim

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Szpakowski

Dla Dariusza Szpakowskiego była to dość długa przerwa. Ostatni raz w TVP kibice widzieli go w połowie sierpnia. Legendarny komentator wraca jednak do pracy, a w środę przed zbliżającymi się meczami reprezentacji Polski poprowadzi program "4-4-2".

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że Dariusz Szpakowski wraca na antenę, WP SportoweFakty informowały pod koniec września (więcej TUTAJ). W środę (6 października) stanie się to faktem. Potwierdził to nawet sam zainteresowany, który znów poprowadzi swój autorski program "4-4-2".

- Tak. W najbliższą środę z Jerzym Engelem, Piotrem Żelaznym i prawdopodobnie Michałem Polem porozmawiamy o tym, że nikt w Europie nie ma już patentu na wygrywanie - przyznał komentator w wywiadzie dla TVP Sport. - Zwłaszcza Barcelona, ale też Real, Bayern, PSG czy - na własnym podwórku - Legia, która w Lidze Europy wygrywa, a w Ekstraklasie porażka goni porażkę - dodał.

Dariusza Szpakowskiego w telewizji nie było od 18 sierpnia. To wtedy po raz ostatni prowadził program "4-4-2". Dla dziennikarza ostatnie miesiące nie należały do najłatwiejszych. Wszystko zaczęło się na Euro 2020.

ZOBACZ WIDEO: Burza w kadrze w przypadku przegranej w eliminacjach? Prezes PZPN zdradza swoje plany

Podczas mistrzostw Europy komentował m.in. spotkanie reprezentacji Polski ze Szwecją w fazie grupowej oraz mecze fazy pucharowej. Desygnowano go do pracy także przy samym finale. Miało to być uhonorowanie jego długiej kariery.

Ostatecznie do tego jednak nie doszło. 70-letniego dziennikarza zastąpił Mateusz Borek. Wszystko przez falę krytyki, która spadła na Dariusza Szpakowskiego za popełniane błędy podczas transmisji.

Po tej sytuacji zastanawiano się czy to koniec jego pięknej kariery w telewizji. Mówiono też o konflikcie z Markiem Szkolnikowskim. Prezes TVP Sport w wywiadzie dla WP SportoweFakty twierdził, że wszystko było konsultowane. (więcej TUTAJ)

- W niedzielę po meczu ćwierćfinałowym Czechy - Dania rozmawialiśmy telefonicznie. (...) Od razu powiedział, że nie chce prowadzić finału. Był po meczu, popełnił kilka błędów, mówił o norweskiej obronie, o szwedzkim ataku, ludzie zaczęli mu to wypominać, wylała się po raz kolejny fala komentarzy - mówił Szkolnikowski.

Po dość burzliwym Euro 2020, Dariusz Szpakowski wrócił do komentowania na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Podczas turnieju w stolicy Japonii relacjonował zmagania wioślarzy oraz kajakarzy.

W środę kibice znów zobaczą go na antenie TVP Sport. Tym razem nie przy innych dyscyplinach, ale właśnie piłce nożnej. Ze swoimi gośćmi porozmawia o m.in. najbliższych spotkaniach kadry, a także nieobecności Paulo Sousy na meczach polskich klubów.

Zobacz też:
Polska gra o awans i miliony. FIFA wypłaci rekordowe premie
Boniek nie usiedzi spokojnie. Musiał szturchnąć prezesa Kuleszę

Źródło artykułu: