Emocji, jak na mecz dwóch drużyn z trzeciej ligi, było mnóstwo, a spory wpływ na taki stan rzeczy miał porywisty wiatr i intensywnie padający śnieg, który zalegał na boisku niemal przez cały czas. W pewnym momencie zawodnicy obu drużyn nie toczyli już walki z przeciwnikiem, a z murawą. Do rozstrzygnięcia potrzebna była nie tyle dogrywka, co nawet seria rzutów karnych, choć po pierwszej połowie nic na to nie wskazywało.
Wydawało się, że Świt Nowy Dwór Mazowiecki odniesie pewne zwycięstwo, bo po 45 minutach prowadził 2:0. Goście wyprowadzili dwa mocne ciosy - najpierw gola strzelił Hubert Michalik, po kapitalnym prostopadłym podaniu Filipa Kowalczyka, a następnie prowadzenie podwyższył Łukasz Sosnowski z rzutu karnego, który nieodpowiedzialnym faulem sprokurował Patryk Leszczyński.
Wprawdzie w pierwszych minutach inicjatywa należała do Olimpii Grudziądz, ale wraz z upływem czasu coraz pewniej na boisku czuli się przyjezdni. Im dłużej trwał mecz, tym zarysowywała się ich większa przewaga. Olimpia w zasadzie nie zagrażała bramce Jakuba Lemanowicza. Było to o tyle zaskakujące, że przecież mowa o liderze swojej grupy w trzeciej lidze.
Na drugą część spotkania zespół z Grudziądza wyszedł jednak totalnie odmieniony, choć scenariusz zaczął się zmieniać po przypadkowym zagraniu ręką Sebastiana Cucha we własnym polu karnym, gdy blokował strzał Marcina Warcholaka. Sędzia Łukasz Karski podyktował rzut karny, a pewnym uderzeniem z jedenastu metrów popisał się Jakub Bojas, który po pięciu minutach miał już dublet, ponieważ... raz jeszcze wykorzystał rzut karny. To był czas zdecydowanej przewagi Olimpii.
W drugiej połowie Świt skupił się praktycznie tylko na defensywie, choć trzeba zaznaczyć, że pod koniec podstawowego czasu gry kapitalną okazję na wprowadzenie gości do ćwierćfinału miał Łukasz Kuźma, ale nie trafił z pięciu metrów do pustej bramki.
Na początku pierwszej części dogrywki arbiter podyktował czwarty tego popołudnia rzut karny. Jose Cabrera miał problemy z opanowaniem piłki i faulował wybiegającego mu zza pleców zawodnika Świtu. Sosnowski ustawił futbolówkę na jedenastym metrze i tym razem pewnym strzałem pokonał Adriana Olszewskiego. Tyle, że i tym razem gospodarze potrafili odpowiedzieć - w 118. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony pewnym strzałem głową do wyrównania doprowadził kapitan Piotr Witasik, przywracając swoją drużynę do życia.
Biorąc pod uwagę liczbę rzutów karnych w 120 minutach, nie mogło być innego scenariusza, jak konkurs "jedenastek". I tak rzeczywiście się stało. Gospodarze wykorzystali wszystkie cztery rzuty karne, goście pomylili się dwukrotnie i muszą przełknąć gorycz porażki.
Olimpia Grudziądz - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 3:3 (0:2, 2:2, 3:3) k. 4:2
0:1 - Hubert Michalik 21'
0:2 - Łukasz Sosnowski (k.) 37'
1:2 - Jakub Bojas (k.) 71'
2:2 - Jakub Bojas (k.) 76'
2:3 - Łukasz Sosnowski (k.) 95'
3:3 - Piotr Witasik 118'
Rzuty karne:
0:1 - Łukasz Sosnowski
1:1 - Marcin Warcholak
1:2 - Mateusz Długołęcki
2:2 - Michał Cywiński
2:2 - Jacek Tkaczyk (obroniony)
3:2 - Krzysztof Wicki
3:2 - Krzysztof Kamiński (poprzeczka)
4:2 - Jose Cabrera
Składy:
Olimpia: Adrian Olszewski - Piotr Witasik, Krzysztof Wicki, Adrian Karankiewicz - Patryk Leszczyński (46' Filip Rzepka), Filip Karmański (46' Jose Cabrera), Marko Zawada (106' Hubert Mich), Michał Cywiński, Tomasz Kaczmarek (46' Najim Romero. 64' Nawrocki), Marcin Warcholak - Jakub Bojas.
Świt: Jakub Lemanowicz - Mateusz Długołęcki, Sebastian Cuch, Radosław Kamiński, Patryk Cieślak - Szymon Kuźma, Łukasz Sosnowski, Jacek Tkaczyk - Filip Kowalczyk (78' Jan Nawotczyński), Arkadiusz Gajewski (106' Karol Drwęcki), Hubert Michalik (78' Marcel Niesłuchowski).
Żółte kartki: Karmański, Witasik, Warcholak (Olimpia) oraz Michalik, Cuch, Nawotczyński, Gajewski, Cieślak (Świt).
Sędzia: Łukasz Karski (Słupsk).
CZYTAJ TAKŻE:
To on zastąpi Artura Boruca? Doświadczony bramkarz chce grać w Legii
Ten wpis eksperta robi furorę w sieci. "I co? Messi wygrał Złotą Piłkę"
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski musi odejść z Bayernu, aby zdobyć Złotą Piłkę? "Gdyby to było rozegrane fair, to już miałby tę nagrodę"