Krzysztof Piątek zastąpił "potwora". Włoch pod wrażeniem startu Polaka

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

ACF Fiorentina chce zagrać w następnym sezonie w europejskich pucharach. - W klubie mają nadzieję, że to właśnie gole Piątka pomogą całemu zespołowi osiągnąć cel - mówi WP SportoweFakty włoski dziennikarz.

Krzysztof Piątek w doskonałym stylu powrócił do Włoch. Najpierw trzema golami w dwóch meczach pomógł ACF Fiorentina w dotarciu do półfinału Pucharu Włoch, a w ostatni weekend po raz pierwszy trafił do siatki w Serie A. W dużej mierze dzięki temu jego zespół pokonał Spezię Calcio (2:1).

- Polak zaczął bardzo dobrze, podobnie jak wcześniej miało to miejsce w Genoi i Milanie. Przyznam szczerze, że jestem jednak trochę zaskoczony. Musiał bowiem zastąpić "potwora" takiego jak Dusan Vlahović i na razie robi to bardzo dobrze - nie kryje w rozmowie z nami dziennikarz Andrea Giannattasio z portalu firenzeviola.it.

Piątek na lepszej pozycji niż Cabral

Piątek bardzo udanie rozpoczął przygodę z Fiorentiną. Na zdobycie czterech bramek potrzebował niespełna 300 minut, a to daje świetną średnią. Nieprzypadkowo praktycznie z miejsca stał się jednym z ulubieńców kibiców. - W mieście panuje wokół niego mnóstwo entuzjazmu, zwłaszcza ze względu na sposób w jaki celebruje każde trafienie - podkreśla Giannattasio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

Udany start Piątka we Fiorentinie ma ważne znaczenie z jeszcze jednego powodu. Dzięki temu szybko zyskał przewagę w rywalizacji o podstawowy skład, która wydawała się sporym wyzwaniem. Jego rywalem na środku ataku jest bowiem Arthur Cabral, za którego pozyskanie w zimowym oknie transferowym działacze zapłacili 14 milionów euro.

- Nie jestem zaskoczony, że Brazylijczyk na razie nie wywalczył miejsca w pierwszej jedenastce. Dotąd grał tylko w Brazylii i Szwajcarii, czyli znacznie innych ligach. Napastnikowi nie jest natomiast łatwo od razu zaaklimatyzować się w nowym zespole, kraju i przy nowym trenerze. Polak znał już tutejszy futbol po przygodach w Genoi i Milanie, więc łatwiej jest mu trafiać. Dlatego też myślę, że to on będzie główną "9" we Florencji przez najbliższe miesiące i dopiero latem ta hierarchia może się zmienić - mówi Giannattasio.

Wykup Piątka może być formalnością

Piątek nadal formalnie pozostaje piłkarzem Herthy Berlin, która na początku 2020 roku wykupiła go z AC Milan. Wypożyczenie ma obowiązywać tylko do końca czerwca, ale w umowie wpisano kwotę wykupu. - I myślę, że to formalność jeśli dalej będzie grał tak jak teraz. Wówczas Fiorentina na pewno wpłaci wymagane pieniądze i zabierze jego kartę zawodniczą - zapewnia Giannattasio.

Przyszłość Polaka może częściowo zależeć od ostatecznego wyniku jego obecnego klubu. W tej chwili zajmuje on 8. miejsce w tabeli Serie A, które nie daje nawet europejskich pucharów. Taki rezultat jest uznawany za rozczarowujący. Z drugiej strony nawet do pozycji pozwalającej na udział w Lidze Mistrzów strata to zaledwie kilka punktów.

- Fiorentina spróbuje zakwalifikować się do Ligi Europy lub Ligi Konferencji Europy. W klubie mają nadzieję, że to właśnie gole Piątka pomogą całemu zespołowi osiągnąć cel. To jednak na pewno nie będzie łatwe, więc musimy poczekać - kończy włoski dziennikarz.

Najbliższy mecz Fiorentina zagra u siebie z Atalantą Bergamo w niedzielę 20 lutego o godz. 12:30.

Piątek zyskał w oczach trenera Fiorentiny

Komentarze (1)
avatar
Przemomachoo
19.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Długo już twierdzę że jest dawno po Piątku A jeśli się mylę będę zaskoczony tylko pozytywnie.