Kibice obecni na meczu w Radomiu przecierali oczy ze zdumienia. Radomiak przegrał z KGHM Zagłębiem Lubin 1:6. Dla gości to niezwykle cenne punkty.
- Z pewnością jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co pokazaliśmy. Do meczu przystępowaliśmy pod sporą presją, w trudnych warunkach psychologicznych - przyznał po meczu II trener Miedziowych Łukasz Smolarow, cytowany przez klubowy portal.
Członek sztabu szkoleniowego Zagłębia na ławce zastępował zawieszonego po otrzymaniu czerwonej kartki Piotra Stokowca. - Nie powinniśmy myśleć o sytuacji w jakiej jesteśmy, tylko po prostu się cieszyć. W ostatnich dniach mówiliśmy sobie, że musimy robić coś ekstra, ponieważ nie możemy już tylko grać na minimum swoich możliwości i to dziś udało nam się zrealizować, o czym świadczy wynik końcowy - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"
W dużo gorszym nastroju był Mariusz Lewandowski, który w drugim swoim meczu na ławce Radomiaka musiał przełknąć bardzo gorzką pigułkę. - Nie było w naszym wykonaniu niczego, co trenowaliśmy w mikrocyklu. Był to całkowicie inny zespół niż w starciu z Górnikiem Zabrze. Rozmawialiśmy o tym w szatni w przerwie i po meczu, że tak jak dziś nasza gra nie ma prawa wyglądać. Mam nadzieję, że tę pracę zaczniemy wykonywać jak najszybciej i przyniesie ona zamierzone efekty - stwierdził.
- To prawdziwa kompromitacja z naszej strony. Co strzał, to praktycznie była bramka dla Zagłębia. Brakowało nam dzisiaj charakteru i woli walki. Fizycznie również wyglądaliśmy gorzej od przeciwnika i musimy nad tym popracować. Przed nami teraz dużo ciężkiej pracy, by w kolejnych spotkaniach wyglądać zdecydowanie lepiej niż dziś - podsumował spotkanie szkoleniowiec klubu z Radomia.
Czytaj także:
Ważne zmiany u rewelacji Fortuna I ligi. Zapadły kluczowe decyzje
Kosta Runjaić uzdrowi Legię? "Będzie musiał się nauczyć dodatkowej rzeczy"