W tym artykule dowiesz się o:
Dla Adama Nawałki mecz eliminacji MŚ 2018 z Kazachstanem był już 31. w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Mimo podziału punktów w niedzielnym spotkaniu, wyniki osiągane przez Biało-Czerwonych pod wodzą tego trenera i tak muszą budzić uznanie.
Polacy przegrali pięć spotkań, a w tym dwa o wysoką stawkę - we Frankfurcie nad Menem z Niemcami 1:3 w eliminacjach do Euro 2016 oraz w ćwierćfinale mistrzostw Europy po rzutach karnych z Portugalią.
Remis z Kazachstanem był jednak sporym rozczarowaniem, także dla samego selekcjonera. To bolesna strata punktów - tym bardziej, że w Astanie Biało-Czerwoni prowadzili już 2:0, a ostatecznie zremisowali 2:2.
To tylko jeden z cytatów związanych z pierwszym meczem eliminacji MŚ 2018. Kolejne są nie mniej dosadne.
Polska pozwoliła rywalom z Kazachstanu złapać wiatr w żagle. Zdecydowanie słabsi przeciwnicy, szczególnie na początku drugiej połowy, zdominowali Polaków. Nie mógł w to uwierzyć komentator i dziennikarz TVP.
"Jak można było zremisować wygrany mecz ???" - tuż po spotkaniu Dariusz Szpakowski umieścił na Twitterze post z takimi właśnie słowami.
Nieskuteczność Arkadiusza Milika to zdaniem Sylwestra Czereszewskiego główna przyczyna zaledwie remisu reprezentacji Polski z Kazachstanem. Co takiego powiedział były reprezentant Polski?
W 31. minucie Arkadiusz Milik powinien strzelić gola, nieatakowany trafił w poprzeczkę. Po raz drugi bliski gola był w 45. minucie, kiedy trafił w słupek będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po przerwie też zmarnował jedną okazję po świetnym podaniu Lewandowskiego. Nie trafił w piłkę, będąc pięć metrów od bramki.
"Arkadiusz Milik tym razem przeszedł samego siebie. (...) Dziwna jest ta jego niemoc. Nemanja Nikolić przy podobnych szansach miałby pewnie na koncie trzy bramki" - powiedział WP SportoweFakty Sylwester Czereszewski.
Jak ze swoich zmarnowanych sytuacji tłumaczył się sam Milik?
22-letni Arkadiusz Milik musiał wytłumaczyć się po meczu z niewykorzystanych okazji. Piłkarz, którzy świetnie rozpoczął sezon w Napoli, nie potrafił wykorzystać dogodnych okazji w reprezentacji.
O spotkaniu z Kazachstanem tweetował także prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak on skomentował remis?
Biało-Czerwoni prowadzili do przerwy po golach Bartosza Kapustki i Roberta Lewandowskiego, ale tuż po zmianie stron dublet ustrzelił znany z gry w Koronie Kielce Siergiej Chiżniczenko. Tak w Astanie doszło do podziału punktów.
"Krótko, zawaliliśmy i nie ma co się tłumaczyć, gramy dalej - punktów szkoda" - napisał na Twitterze sternik polskiej federacji Zbigniew Boniek.
Jak niedzielne spotkanie skomentował natomiast najlepszy polski piłkarz, Robert Lewandowski?
Kapitan Biało-Czerwonych miał spory udział przy pierwszym golu dla Biało-Czerwonych. W 34. minucie wywalczył rzut karny, który sam bardzo pewnie wykorzystał. Pod koniec pierwszej połowy świetnie zagrał do Milika, lecz ten nie wykorzystał dobrej szansy. "Lewy" na swoim koncie mógł mieć więcej asyst.
"Zimny prysznic nam się przyda. Nawet jak się prowadzi 2:0, albo 3:0, trzeba cisnąć dalej" - mówił Robert Lewandowski.
W swoim stylu wypowiedział się także Jan Tomaszewski.
Jan Tomaszewski po meczu zwracał uwagę na osłabienie polskiej defensywy. Podkreślał, że zamiast Piotra Zielińskiego, wystawiłby Tomasza Jodłowca. Argumentował to faktem, że piłkarz Legii był sprawdzony jako zmiennik Krzysztofa Mączyńskiego, który nie znalazł się w kadrze na spotkanie z Kazachstanem.
Zniesmaczony po remisie był m.in. Maciej Rybus. Jak skomentował wpadkę?
Mecz z Kazachstanem zdecydowanie nie należał do najlepszych w dorobku Macieja Rybusa. Oba gole po części obciążają jego konto. Dwa razy pozwolił na dokładne dogranie piłki.
Krytyczny wobec siebie i całej reprezentacji był także Łukasz Piszczek.
Łukasz Piszczek zaznaczył, że zawodnicy rozmawiali o tym, aby zachować koncentrację i zdobyć trzecią bramkę. - Ale chyba nie wzięliśmy tego pod uwagę - mówił z pokorą obrońca Biało-Czerwonych. Dodał, że Polacy nie przypuszczali, iż Kazachowie mogą wyjść takim pressingiem.
[urlz=../../../pilka-nozna/627931/lukasz-piszczek-stlamsili-nas]"W pierwszej połowie mecz nam się super ułożył, nie tylko strzeliliśmy dwa gole, ale mieliśmy jeszcze dwa strzały w poprzeczkę i kilka innych okazji. To, co się stało po przerwie, trudno mi wytłumaczyć. Nie zagraliśmy na swoim poziomie, a Kazachowie poczuli szansę. Wiedzieli, że nie mają nic do stracenia, postawili wszystko na jedną kartę. Udało im się nas stłamsić, a my nie potrafiliśmy się przeciwstawić" - przyznał zawodnik Borussii Dortmund.
[/urlz]Wyraźnie zdegustowany zarówno grą, jak i wynikiem był Bartosz Kapustka. Jakimi słowami odpowiadał na pytania dziennikarzy?
Swojego oburzenia po wpadce z Kazachstanem nie krył Bartosz Kapustka. "Jesteśmy smutni i wściekli. Nie możemy w ten sposób tracić punktów" - mówił zniesmaczony zawodnik angielskiego Leicester.
Były piłkarz Cracovii ma nadzieję, że to złe miłego początki. Jednocześnie przyznał, iż rywale stali blisko siebie, dobrze się ustawiali. - Wszystko było w naszych nogach, to my zawaliliśmy - zauważył Kapustka.
W pomeczowych analizach nie zabrakło wypowiedzi Cezarego Kucharskiego.
Na temat remisu z Kazachstanem wypowiedział się również Cezary Kucharski. Menadżer piłkarski i były zawodnik jest rozczarowany wynikiem. Podkreślił, że dwie stracone bramki źle świadczą o naszej obronie. Nie zabrakło również słów krytyki pod adresem selekcjonera.