Il Grande Torino, dzieciaki Busby'ego, Chipolopolo i Chapecoense - największe katastrofy lotnicze w historii futbolu
Tragedia pod Medellin
Vichai Srivaddhanaprabha zginął w wypadku śmigłowca, gdy świeża jest jeszcze pamięć o katastrofie lotniczej, w której śmierć poniosła niemal cała drużyna Chapecoense. 29 listopada 2016 samolot BAe 146, którym delegacja brazylijskiego klubu leciała do kolumbijskiego Medellin na finał Copa Sudamericana 2016 z Atletico Nacional, rozbił się w odległości 45 kilometrów od docelowego lotniska. Na pokładzie znajdowało się 77 osób, w tym zawodnicy oraz działacze klubu i dziennikarze - w wyniku katastrofy zginęło 71 z nich, w tym 19 piłkarzy.
Kilka dni później, na wniosek Atletico Nacional, władze CONMEBOL uznały klub z Chapeco triumfatorem Copa Sudamericana 2016. Dzięki temu brazylijski zespół otrzymał także 2 mln dolarów premii i miał zapewniony udział w następnej edycji Copa Libertadores 2017, co wiązało się z kolejnymi bonusami finansowymi. Dzięki temu dotkniętemu tragedią klubowi nie groził upadek.
Katastrofę przeżyło trzech piłkarzy. Alan Ruschel nadal broni barw Chapecoense, ale Jakson Follmann i Neto odnieśli w wypadku obrażenia, które uniemożliwiły im powrót na boisko.
Jak podano w oficjalnym komunikacie komisji, przyczyną katastrofy był "pusty zbiornik paliwa samolotu w wyniku niewłaściwego zarządzania ryzykiem przez linie lotnicze LaMia".
-
Zosia Balucka Zgłoś komentarzZłapali w końcu pytona:
-
Waderski Zgłoś komentarzŚwieć Panie nad ich duszami. Niech spoczywają w spokoju.