Janusz Czerwiński dla SportoweFakty.pl: Zabrało nam atutów

ścisk i stąd chcieli zdobywać bramki.O ile w I-ej części starczało sił to jakoś to wyglądało.W II-ej połowie wraz z ubytkiem sił dochodzące zwątpienie powiększało naszą rezygnację.I tu mam pretensje do trenera, że nie zauważył tego mankamentu.Widocznie w swojej taktyce na ten mecz wykluczył grę skrzydłami.I otrzymaliśmy to co nam się należało.Kłania się tradycyjnie gra na początku II-ej połowy. Śpimy a nie gramy.Jeżeli weszliśmy w ten mecz zadowoleni z wykonania planu minimum na tych mistrzostwach, to należało dać szansę ogrania innym zawodnikom.Poszczególnych zawodników nie oceniam.Domyślam się,że nie próbowali zmieniać taktyki trenera, która była beznadziejna.Jeżeli nie zaczniemy grać skrzydłami to nie wróżę sukcesów ani trenerowi a tym bardziej drużynie.

że nie miał kto rzucać). Naszym problemem bylo to, ze nie mielismy zespolu, nie graliśmy kolektywnie. Żeby rzucić bramkę musieliśmy się mocno natrudzić. Wczoraj glowny powod porazki to KOMPLETNY brak pomyslu na rozwiazanie akcji w ataku pozycyjnym. Wegrzy wymuszali na nas rzuty z nieprzygotowanych pozycji a stu procentowych pozycji stworzylismy sobie bardzo niewiele. Oni wrecz przeciwnie. W drugiej polowie niemilosiernie nas kontrowali i tutaj nasi bramkarze niewiele mogli zrobić. Problem byl w ataku. Biegler mowil przed MŚ, że ataku nie ćwiczyli a główny nacisk położyli w obronie, ale wiadomo jest, że bronić zaczyna się już w ataku. Jeśli w ataku rzucasz bramki to rywal nie ma jak kontrować. Natomiast jeśli cały czas obijasz bramkarza rywala albo rzucasz po kotarach to z tego idą kontry i wynik robi się nieciekawy. Później dochodzą nerwy i mecz jest przegrany wysoko tak jak to miało miejsce wczoraj. Po prostu z takim słabo zorganizowanym atakiem nie da się grać na tym poziomie. Nie tylko nie rzucaliśmy bramek (w 42 minucie mieliśmy tylko 11 trafień na koncie!), ale przez to, że nie rzucaliśmy w ataku rywal nas kontrował i zdobywał łatwe bramki.

jakie pieniadze sie na nie przeznacza. Trenerzy maja od 0 do 600 zl. za grupe mlodziezowa. Panowie za 600 zl to mozna rzucic pilke i se grajta a ja ide na kawe i przyjde jak skonczycie. Juz nie mowie o jakis turniejach, szkoleniach itp. Nie szanujecie ludzi ktorzy zjedli zeby na pilce recznej i chcieliby pracowac dla tej dyscypliny tylko poprostu nie maja warunkow. Ktora zona na to pozwoli zeby maz pracowal za takie pieniadze. Nie dosc ze malo to jak chce sie dobrze pracowac do faceta wiecznie nie ma w domu bo trzeba zorganizowac i pojechac na obozy, turnieje,sparingi, szkolenia itp. A zazwyczaj sa to weekendy. Takze kosztem rodziny sie to robi.Za 600 zl zrobi to tylo facet ktory to bardzo kocha ale dlugo tak nie pociagnie i da sobie w koncu spokoj. Tak zazwyczaj jest.A jak specjalista da sobie spokoj to zazwyczaj daja druzyne facetowi ktory nie ma o tym pojecia i jest zwyklym nauczycielem wf. A on to zrobi za 600 zl(rzuci pilke mata i grajta a ja se dorobie pare groszy)

ręczną. Prawda? Wszyscy atakują, wszyscy bronią, każdy szarpie w ataku - wszyscy a nie jeden ''lider''. Gra nie jest oparta i nie jest zależna od jednego ''lidera''. Gdy zespół ma jedną lub dwie strzelby to nie trudno je wyłączyć z gry a spróbuj wyłączyć cały zespół. Nie jest to możliwe. Dasz plastra Hansenowi to automatycznie inni zawodnicy duńskiej kadry będą mieli dużo więcej miejsca. Możesz być pewny, że tacy gracze jak Lindberg, Nodesbo, Svan Hansen czy Markussen narzucają Ci dużo bramek. Jeśli myślimy o medalach i regularnym wygrywaniu z czołówką to musimy mieć zespół a nie 2-3 indywidualności. Trener jeszcze tego zespołu nie zbudował.