Mecz z Górnikiem ostatnim Stali w lidze? Paweł Noch: Na to się właśnie zapowiada

W sobotę Stal Mielec odniosła trzecie zwycięstwo w lidze. Jak podkreślali na konferencji Paweł Noch i Rafał Gliński, kolejny mecz z Górnikiem może być ostatnim występem mielczan w rozgrywkach.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
O niezwykle trudnej sytuacji finansowej klubu z Podkarpacia napisane zostało już niemal wszystko. SPR Stal od długiego czasu boryka się z brakami w budżecie, a przedłużające się w nieskończoność rozmowy ze sponsorem tytularnym nie wpływają dobrze na atmosferę wokół klubu. Jedynym pozytywem są jak na razie wyniki Czeczeńców, którzy w sobotę wygrali trzeci mecz w sezonie.
Mielczanie bez większych kłopotów pokonali w weekend Wybrzeże Gdańsk, na dobrą sprawę od pierwszych minut rywalizacji dyktując warunki gry. - Bardzo poważnie potraktowaliśmy ten mecz. Wiedzieliśmy, że Wybrzeże to poukładana i waleczna drużyna i zrobią wszystko, aby zapunktować w Mielcu. Przygotowaliśmy się bardzo mocno zwłaszcza pod kątem obrony 4:2, dzięki której rywale wrócili z dalekiej podróży w meczu z Lubinem. Wiedzieliśmy, że przy naszym prowadzeniu coś takiego będzie miało miejsce - powiedział Paweł Noch.

Czeczeńcy do przerwy wygrywali z Wybrzeżem 13:9, tuż po wznowieniu gry ponownie odskakując rywalom na dystans sześciu trafień i swobodnie kontrolując wydarzenia na parkiecie. W końcówce ekipa trenera Nocha dobiła rywali i ostatecznie zwyciężyła różnicą aż dziesięciu bramek (31:21).

Wysoka wygrana nie poprawiła jednak w żaden sposób minorowych nastrojów w zespole, który w związku z niejasną przyszłością klubu postawił działaczom ultimatum - jeśli rozmowy ze sponsorem nie znajdą finału do końca września, zawodnicy oraz sztab trenerski poszukają nowych pracodawców.
Wizję najczarniejszego ze scenariuszy podczas pomeczowej konferencji roztoczyli zarówno trener Noch, jak i Rafał Gliński. - Zapowiada się na to, że przyszłotygodniowy mecz z Górnikiem będzie ostatnim Stali, zapraszam więc wszystkich na halę - powiedział szkoleniowiec Stali, a "Glina" dodał: - Mamy deklarację, że do końca września wszystkie sprawy zostaną rozwiązane. Jeśli nie, to większość chłopaków zacznie szukać sobie klubów.

Jak podkreślił doświadczony rozgrywający, dalsze zawirowania wokół klubu nie mogą trwać w nieskończoność. Sami zawodnicy przed startem sezonu zaufali działaczom, teraz jednak po miesiącu zmagań mogą zostać na lodzie. - To nie może już dłużej tak trwać. Mamy cierpliwość, przed sezonem mówiono nam żebyśmy zaryzykowali i to zrobiliśmy, ale dłużej nie może to tak wyglądać. Jeśli do końca września nic się nie wyjaśni, to weźmiemy sprawy w swoje ręce - zakończył Gliński.

Nadchodzące dziewięć dni zadecyduje więc w pełni o przyszłości mieleckiego zespołu, jak i całego klubu. Czeczeńcy świetnymi wynikami ze startu sezonu udowodnili, że warto zainwestować w nich pieniądze, teraz jednak nic nie jest już zależne od nich. Piłeczka znajduje się po stronie klubowych działaczy oraz przedstawicieli firmy PGE.

Doświadczenie zaprocentowało w II połowie - relacja z meczu Stal Mielec - Wybrzeże Gdańsk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×