Ubiegłoroczny finał Pucharu Polski mocno zapisał się w pamięci płockich kibiców. Zdaniem ekspertów decydujący gol Michała Jureckiego został zdobyty z naruszeniem przepisów i nie powinien być uznany. Trofeum odebrali kielczanie, choć Orlen Wiśle należała się dogrywka. Sędziowie prowadzący mecz finałowy zostali zawieszeni.
[ad=rectangle]
- Dobrze pamiętam tę końcówkę. Włożyliśmy w tamto spotkanie bardzo dużo sił. Byliśmy drużyną lepszą, mogliśmy zwyciężyć, ale niestety, nie zawsze lepszy zespół wygrywa - przyznaje Wiśniewski.
Michał Daszek kontrowersyjny finał widział w telewizji. - Faktycznie, podczas meczu pojawiło się trochę niejasności. Końcowy wynik mógł być zupełnie inny. Na pewno dodatkowo nas to zmobilizuje. Dlaczego tym razem górą nie miałaby być Wisła? - pyta reprezentant Polski.
Nafciarze przed turniejem na Torwarze mają jasne założenia. - Myślimy o zwycięstwie. Chcemy zdobyć Puchar Polski. To jest nasz cel i zamierzamy do niego dążyć - deklaruje Daszek.
Orlen Wisła w półfinale zmierzy się z Azotami Puławy. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00. W przypadku zwycięstwa wicemistrzowie kraju w niedzielę o puchar zagrają najprawdopodobniej z Vive. Wejściówki na mecze półfinałowe wciąż można nabyć za pośrednictwem serwisu abilet.pl.
jak Orlen... może być żądna?
Orlen - to rodzaj męski
jakie wy szkoły kończyliście?