Sparingowo: Zagłębie po raz drugi lepsze od Śląska

W sobotę MKS Zagłębie Lubin rozegrało swój piąty sparing w okresie przygotowawczym. Rywalem Miedziowych był Śląsk Wrocław, który musiał uznać wyższość podopiecznych Pawła Nocha.

W sobotnim sparingu MKS Zagłębie od pierwszych minut dyktowało na parkiecie swoje warunki i nie dało rywalom ani razu wyjść na prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Wojciech Gumiński, na co z rzutu karnego odpowiedział skuteczny i aktywny na boisku Jakub Łucak. Po siedmiu minutach gry ekipa gospodarzy prowadziła w Lubinie różnicą trzech bramek. Wszystko dzięki dobrej pracy w defensywie, którą kierował sprawnie Mirosław Gudz.
[ad=rectangle]
Najjaśniejszą postacią na parkiecie był bez wątpienia Michał Stankiewicz, który w ciągu kwadransa wpisał się czterokrotnie na listę strzelców i wywalczył jeden rzut karny. Po stronie Śląska Wrocław we znaki dawał się wyżej wspomniany Łucak oraz Janja Vojvodić, który może nie ustrzegł się błędów, ale wprowadził do gry sporo animuszu i pokazał kilka niekonwencjonalnych rzutów oraz zagrań.

W siedemnastej minucie zespół Pawła Nocha podwyższył swoje prowadzenie do sześciu oczek. Szkoleniowiec Miedziowych zaczął rotować składem, szukał nowych rozwiązań i wpuszczał na boisko młodych zawodników. Na parkiecie zameldował się obrotowy Tomasz Pietruszko i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Rosły kołowy pod koniec pierwszej odsłony zdobył swoją trzecią bramkę i z powodzeniem zastępował w obronie Mirosława Gudza.

Lubiński zespół coraz lepiej spisuje się w defensywie
Lubiński zespół coraz lepiej spisuje się w defensywie

Po zmianie stron drużyna Piotra Przybeckiego włączyła piąty bieg i zaczęła odrabiać straty. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska dużo lepiej prezentował się w defensywie. Z czasem pojawiło się także wsparcie bramce, co miało duży wpływ na późniejszy wynik. Za sprawą skutecznego na flance Jakuba Łucaka dystans Miedziowych stopniał do zaledwie jednego trafienia.

Team przyjezdnych niejednokrotnie stawał przed szansą na doprowadzenie do remisu, ale żadna z prób nie zakończyła się powodzeniem. MKS Zagłębie Lubin wróciło za to do sprawdzonego sposobu i zaczęło grać z kołem. Przyniosło to efekty w postaci trzech bramek dystansu. W końcówce spotkania skutecznością błysnął Kamil Krieger, a w bramce uaktywnił się Patryk Małecki, co pozwoliło podopiecznym Pawła Nocha zakończyć sparingowe derby zwycięstwem.

MKS Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 26:24 (15:11)
Zagłębie:

Małecki, Shamrylo - Szymyślik 1, Stankiewicz 5, Dżono 3, Książek, Kużdeba 2, Krieger 3, Pietruszko 4, Gudz, Dziwiński, Marciniak, Gumiński 7/4, Halilbegović 1, Wolski, Macharashvili.

Źródło artykułu: