- Wysokie zwycięstwo cieszy, ale na pewno nie można być zadowolonym ze stylu. Pierwsza połowa była nerwowa. Nie za dobrze weszliśmy w mecz. Dobrą zmianę dał Adam Morawski, choć w dalszym ciągu dało się zauważyć nerwowość. Spodziewaliśmy się jej, bo zaczynamy turniej o stawkę. Nie znaliśmy też przeciwnika, który zaskoczył chociażby rzutami z podłoża - powiedział w rozmowie z ZPRP selekcjoner polskiej kadry.
W drugiej części meczu gra Biało-Czerwonych wyglądała lepiej. Nasz zespół wygrał z Kosowem różnicą jedenastu bramek. - Wyciągnęliśmy z tego wnioski, wyprowadziliśmy kontrataki i wypracowaliśmy przewagę - skomentował Piotr Przybecki.
- Dobrze, że współpracowaliśmy z Kamilem Syprzakiem, choć często był faulowany i czekałem na dwuminutowe kary. Rozmawiałem z Piotrem Chrapkowskim, że może też występować na środku rozegrania. Ma przegląd pola, potrafi współpracować i zagrozić rzutem. Będziemy z tej opcji korzystać. Dobrze, że swoje umiejętności pokazał także Arkadiusz Moryto, choć do pełni zdrowia dochodzi już Michał Daszek - dodał szkoleniowiec.
Następnym rywalem Polaków w prekwalifikacjach będzie Cypr. - Nie analizowaliśmy jeszcze kolejnego przeciwnika. Na pewno zespół ten nie będzie nam leżał, ale musimy wyciągnąć wnioski ze spotkania z Kosowem. Od początku trzeba zagrać efektywnie i konsekwentnie - zapowiedział trener.
ZOBACZ WIDEO: ME w piłce ręcznej bez Polaków. "W tym roku kluczowe będą prekwalifikacje MŚ"