Na to starcie oczekiwano w Płocku od trzech miesięcy. Przez zawirowania na szczycie (zmiana prezesa) dwumecz na moment zszedł na dalszy plan, ale od kilku dni znów jest tematem numer jeden. W końcu przed zespołem szansa na pierwszy od trzech lat awans do fazy TOP 16. - Nie jesteśmy faworytami, ale będziemy walczyć - stwierdził trener Xavier Sabate.
Na kilka dni przed spotkaniem Hiszpan dostał dużo materiału do przemyśleń, Orlen Wisła Płock ledwie doprowadziła do remisu w Zabrzu, a potem wygrała w karnych. Druga porażka z Górnikiem, mogąca zamknąć drogę do drugiego miejsca w tabeli, była o krok. Pomimo bardzo przeciętnego występu, Sabate zachował spokój.
- Jako cały zespół poprawiliśmy grę w obronie. W ataku także wyglądamy coraz lepiej. Cieszę się z wyniku, bo był to ciężki mecz. Atmosfera w hali była gorąca, a mimo to zawodnicy nie pękli w trudnych momentach - skomentował. Pogratulować optymizmu - poza Jose Guilherme de Toledo i momentami Danem-Emilem Racotea Nafciarze męczyli się w ataku.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu
Sabate nie odkrył jeszcze wszystkich kart, na spotkania z Bjerringbro oszczędzał kontuzjowanego Nacho Moyę. Hiszpan może się bardzo przydać, drugi ze środkowych Marko Tarabochia spisał się w Zabrzu poniżej oczekiwań. Do sprawności wraca też obrotowy Igor Źabić, za to raczej wykluczony jest udział w spotkaniu Ondreja Zdrahali. Król strzelców ME 2018 nieustannie się leczy, a poza tym Sabate nie zaufał mu w tym sezonie na poważnie i Czech szykuje się do odejścia.
Przed Nafciarzami karkołomne zadanie, nie tylko ze względu na klasę rywala. Na własne życzenie, po kompromitującej porażce w Finlandii z Riihimaeki Cocks, wypuścili z rąk pierwsze miejsce w grupie. Nie dość, że trafili na mocniejszego z możliwych rywali, to jeszcze rewanż zagrają na wyjeździe. Sześciu płocczan pamięta jak skończyła się ich ostatnia wizyta w Danii - laniem 33:24.
Na korzyść Wisły przemawia znajomość rywala. W Bjerringbro nie doszło do radykalnych zmian w porównaniu do sezonu 2016/17, kiedy ówcześni mistrzowie Danii byli grupowymi rywalami Nafciarzy. Nadal o wynikach decyduje stary lis, 40-letni Michael Knudsen, przez wiele sezonów podstawowy gracz Flensburga. Miejsce w obronie zajmuje inny weteran, Jesper Noddesbo, grę prowadzi uznany Słoweniec Sebastian Skube, prawe rozegranie obsadza Nikolaj Oris Nielsen, mistrz świata 2019. Wisła musi uważać na błyskotliwego skrzydłowego, innego złotego medalistę MŚ, Johana a Plogv Hansena.
Bjerringbro byłoby jeszcze mocniejsze, gdyby nie poważna kontuzja Nikolaja Markussena. Mierzący 212 cm rozgrywający, którym interesuje się PSG, musi przejść operację stopy i nie zagra do końca sezonu. To ogromny problem trenera Petera Bredsdorffa-Larsena i jednocześnie duża szansa dla Wisły. Markussen rzucił najwięcej bramek spośród rozgrywających (52 gole) i poprowadził zespół do ośmiu zwycięstw.
Liga Mistrzów, play-off o fazę TOP 16:
Orlen Wisła Płock - Bjerringbro-Silkeborg / 23.02.2019, godz. 18.00