W Azotach Puławy oczekiwanie na trenera i dwa transfery

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl  / Na zdjęciu: Jerzy Witaszek
Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Jerzy Witaszek
zdjęcie autora artykułu

Azoty Puławy analizują oferty trenerów. Dwaj kolejni gracze dojdą do zespołu dopiero po sugestiach nowego szkoleniowca.

Przed tygodniem runął plan Azotów Puławy, szykowany do roli trenera Manolo Cadenas wybrał ofertę Abanca Ademar Leon. Wielokrotni brązowi medaliści Superligi zostali na lodzie, ale jak zapewnia prezes Jerzy Witaszek, do klubu zgłosiło się wielu szkoleniowców, także zagranicznych z doświadczeniem w Superlidze.

ZOBACZ: Jeden z liderów może opuścić Wybrzeże - Na ten moment nie mamy trenera, rozmawiamy z kandydatami, ale obowiązuje nas klauzula poufności, nie wszyscy życzą sobie, by informować media o ich ofertach. Mogę tylko powiedzieć, że cały czas dyskutujemy, którą opcję wybrać - polską czy zagraniczną. Zgłosiło się sporo nazwisk - zapewnia prezes Azotów. W kuluarach najczęściej przewija się Rastislav Trtik, którego przyszłość w Zabrzu jest niejasna.

Wybór trenera to tak naprawdę kluczowa decyzja dla przyszłorocznego kształtu zespołu. Nowy szkoleniowiec wskaże dwóch zawodników, którzy jego zdaniem powinni dołączyć do zespołu. - Ktokolwiek zostanie trenerem, to będzie miał taką możliwość. Dysponujemy środkami, by ściągnąć dwóch graczy. Chcielibyśmy, by byli to środkowy rozgrywający i obrotowy, ale wybór będzie należał do trenera - wyjaśnia Witaszek.

Prawdopodobnie na tym zakończą się działania Azotów na rynku transferowym. Klub ogłosił wcześniej, że do pierwszego zespołu zostaną włączeni juniorzy - autor 96 bramek w II lidze lewoskrzydłowy Kacper Mchawrab, rozgrywający Kacper Adamczuk, i bramkarz reprezentacji Polski juniorów Wojciech Borucki. Z wypożyczenia do Stali Mielec wróci Bartosz Kowalczyk. Najważniejsze ruchy to pozyskanie trzech reprezentantów Polski - Antoniego Łangowskiego, Michała Szybę i Rafała Przybylskiego.

Prezes Witaszek nie ukrywa, że rozgląda się za obrotowym, a jednym z najpoważniejszych kandydatów jest Paweł Salacz z Wybrzeża Gdańsk.

ZOBACZ: W Kwidzynie ostatnie ruchy

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lokalizacja finału Ligi Europy jest mocno kontrowersyjna. "To przykład prania wizerunku przez sport"

Źródło artykułu:
Azoty powinny postawić na:
Polskiego trenera
Szkoleniowca z zagranicy
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
spoko22
29.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do pokonywania drużyn na poziomie ligi mistrzów (a takie jest założenie skoro ten temat srebra się przewijał) potrzeba zawodników, którzy potrafiliby się wspiąć na taki poziom i TRENERA na pozi Czytaj całość
kip
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trtik nie sprawdził się w Zabrzu a w Puławach się sprawdzi ? Wątpię.  
avatar
Hander
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Też uważam, że zrezygnowanie z Bartka było pochopne. Z tego co chłopaki mówili, to miał autorytet nie tylko w szatni, przed meczem, ale i poza boiskiem. Początek sezonu przecież to było rozjeżd Czytaj całość
avatar
Cbc
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie wiadomo kto będzie trenerem, ale póki co, to mocarstwowe plany wypadają chyba nieco poniżej oczekiwań. Nie ulega wątpliwości, że przyjście Trtika dobrze by Azotom zrobiło - od paru sezonów Czytaj całość
avatar
Opolskii
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Trzeba było zostawić Jureckiego przegrał kilka meczów i stracił pracę a było widać że Azoty grały fajną piłkę jak ich prowadził.