Mecz z Górnikiem był dla kielczan ostatnim sprawdzianem przed niedzielną inauguracją Ligi Mistrzów. Do poprawy przed starciem z THW Kiel jest sporo, ale i materiału do analizy sztabowi szkoleniowemu PGE VIVE nie zabraknie. Zabrzanie mieli przetestować formę żółto-biało-niebieskich i z zadania się wywiązali. Niespodzianki w Kielcach nie udało im się sprawić, ale napsuli rywalom trochę krwi - szczególnie w pierwszej połowie.
Początek sezonu w wykonaniu PGE VIVE często wygląda nieco niemrawo - okres przygotowawczy trwa długo, nikt też specjalnie nie ukrywa, że szczyt formy ma przyjść dopiero późną jesienią. W tym roku doszedł jeszcze aspekt transferów - latem kielecka szatnia przeszła spore zmiany, więc drużyna potrzebuje czasu, by odpowiednio się zgrać i przede wszystkim rozumieć na boisku.
Zobacz też: Kielczanie wśród faworytów Ligi Mistrzów
Lepiej środowy pojedynek zaczęli gospodarze i wydawało się, że szybko pójdą za ciosem. Tak się jednak nie stało - zamiast konsekwentnego budowania przewagi był przestój w grze, masa błędów, niedokładne dogrania, kłopoty ze skonstruowaniem skutecznego ataku i siedem minut bez bramki. Zabrzanie książkowo wykorzystali problemy rywali - grali czujnie w obronie, uruchomili kontrataki i błyskawicznie rzucili pięć bramek z rzędu, dzięki czemu to oni mogli cieszyć się z prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Końcówkę pierwszej połowy lepiej natomiast rozegrali gospodarze i po trzydziestu minutach gry to oni wygrywali dwoma trafieniami. Kibice mogli ostrzyć sobie zęby na zaciętą drugą partię, ale ich nadzieje okazały się płonne.
Z szatni oba zespoły wyszły zupełnie odmienione. Kielczanie wreszcie zaczęli grać konsekwentnie, natomiast szczypiorniści Górnika wyglądali na kompletnie pogubionych. W ciągu pierwszego kwadransa udało im się sforsować obronę rywali zaledwie dwa razy. Zabrzanom brakowało przede wszystkim pomysłu w ataku, stracili też czujność w obronie i żółto-biało-niebiescy nie musieli się nawet zbytnio wysilać, by szybko odskoczyć. Wystarczyło, że mistrzowie Polski grali swoje, a ich przewaga rosła w błyskawicznym tempie. Próba generalna zaliczona.
Zobacz też: PGNiG Superliga. Pierwszy pogrom w Orlen Arenie. Wisła Płock gotowa na Ligę Mistrzów
PGNiG Superliga Mężczyzn, 3. kolejka:
PGE VIVE Kielce - NMC Górnik Zabrze 34:24 (15:13)
PGE VIVE: Kornecki, Wolff - Karacić 5, A. Dujshebeav 6, Pehlivan, Aguinagalde 3, Janc 4, Lijewski 2, Jurkiewicz 1, Kulesz 4, Moryto 3, Fernandez Perez 2, Karalek 3, Guillo.
NMC Górnik: Kazimier, Galia, Skrzyniarz - Bondzior, Daćko 2, Bis 1, Tomczak 1, Sićko 5, Łyżwa 1, Sluijters 5, Czuwara 3, Pawelec, Buszkow 3, Gogola, Kondratiuk 3.
Ale też trzeba przyznać, że obok ja Czytaj całość