Liga Mistrzów. Łomża Vive bez wytchnienia, a EHF... zmienił zasady gry

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tomasz Gębala
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Tomasz Gębala

Jeśli Łomża Vive Kielce myśli o pierwszym miejscu w swojej grupy Ligi Mistrzów, to powinna wrócić z Brześcia z kompletem punktów. Z drugiej strony, po zmianie regulaminu rozgrywek, lokata w ścisłej czołówce nie jest już tak atrakcyjna.

Raptem kilkadziesiąt godzin temu Łomża Vive Kielce zakończyła zaległe domowe spotkanie z Porto. Zapowiadało się, że mistrzowie Polski dość sprawnie poradzą sobie z rywalami i zachowają siły na rywalizację w Brześciu, ale po przerwie dali się rozegrać Porto i ledwo uratowali prowadzenie. Duża w tym zasługa Mateusza Korneckiego, który tuż przed końcem efektownie zatrzymał Daymaro Salinę. Gra Łomży Kielce znowu kręciła się wokół Alexa Dujshebaeva. Hiszpan, choć przed meczem były obawy o stan jego ręki, rzucił 10 bramek.

Tak przeciętne, a nawet słabe 30 minut w Brześciu może uniemożliwić zwycięstwo. Mieszkow jest u siebie nieprzewidywalny, w tym sezonie potrafił wygrywać z najlepszymi w Europie (PSG i Pick). Tydzień temu prawie urwał punkt liderowi grupy, Flensburgowi. Na korzyść kielczan przemawiają jednak statystyki. To już standard, że gdy Łomża Vive staje naprzeciwko Mieszkowa to zazwyczaj wygrywa. W Brześciu zdarzyła się tylko jedna wpadka, kiedy świetny Dima Nikulenkow i jego koledzy wygrali 28:25.

Teraz trzeba wziąć poprawkę na zmęczenie. Terminarz jest bardzo napięty, kielczanie zagrają swój czwarty mecz w ciągu tygodnia! Wprawdzie trener Tałant Dujszebajew żongluje zawodnikami, ale przy takim natłoku spotkań trudno zachować świeżość.

W oczekiwaniu na rywalizację, z EHF spłynęła wiadomość o bardzo istotnej zmianie regulaminu rozgrywek. W związku z wieloma zaległymi meczami, federacja uznała, że wszyscy uczestnicy Ligi Mistrzów awansują do fazy pucharowej. Wcześniej zakładano, że sześć zespołów wyjdzie z grupy, a dwie najlepsze od razu znajdą się w ćwierćfinale. Z punktu widzenia Łomża Vive to niekorzystne rozwiązanie, bo kielczanie mają duże szanse na lokatę w pierwszej dwójce, ale nie unikną boju w 1/8 finału.

Mieszkow Brześć - Łomża Vive Kielce / 11.02.2021, godz. 18.45

ZOBACZ:
Nafciarze idą w Lidze Europejskiej jak burza
Egzotyczny transfer Wybrzeża?

ZOBACZ WIDEO: Piłka ręczna. Morawski nie ma wątpliwości. "Żeby być na szczycie trzeba co kilka dni grać mecze z mocnymi rywalami"

Komentarze (28)
mgr inż. Uthar
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ekspertów od zajeżdżania zawodników zatrudniają w Płocku. Pozdrawiam Daszka w tym miejscu. Eksperta od przegrywania męczy wygranych też mają w Płocku. Pozdrawiam Sabate. Najwyraźniej lekarze, t Czytaj całość
avatar
Betrus
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@ck ... jak wielbłąd po orlen areną... a nie ...sorry to zły przykład:) 
avatar
Betrus
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale z drugiej strony nie ma się co dziwić ze tak ich interesują sprawy kieleckiego klubu- w końcu to MISTRZ POLSKI.A że swojego klubu się wstydzą i sami nazywają go KLUB MEM no to mamy efekty Czytaj całość
avatar
Betrus
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najśmieszniejsze jest to że WSTYDLIWE CIOTKI z Mazowsza produkują się pod artykułem który z żaden sposób ich nie dotyczy i przez najbliższe lata nie będzie dotyczył:) 
avatar
mark36
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ułomżaki się podniecają a parę dni temu obsrali się jak ich Porto doszło z wygranego meczu na 8 na 2 .Wielki klub z ambicjami na wygranie CL męczy się z Porto? Trener prawie zajechał Alexa kt Czytaj całość