Liga Mistrzów. Błysk Lucasa Pellasa, dobry mecz Pawła Paczkowskiego

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Paweł Paczkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Paweł Paczkowski

Montpellier HB zremisowało w Brześciu (31:31), a trzy bramki zdobył Paweł Paczkowski. Aż 13 goli w spotkaniu zanotował Lucas Pellas. Do gry wrócił także Aron Palmarsson, a jego Aalborg pewnie ograł Elverum 34:28.

10. kolejka Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych rozpoczęła się w Grupie A. W Brześciu w szranki stanęła pierwsza i ostatnia drużyna w stawce, podczas gdy w Elverum doszło do skandynawskich derbów.

Trudno o większą dysproporcję między rywalami, gdy największe rozczarowanie tegorocznej edycji Champions League - Mieszkow Brześć - podejmował Montpellier HB, czyli absolutną rewelację rozgrywek. Francuzi wygrywają mecz za meczem, liderując grupowej tabeli, podczas gdy Białorusini dopiero tydzień temu odnieśli pierwszą wiktorię w rozgrywkach.

Jak się potem okazało, pozycje w tabeli nie grają, a w trakcie pierwszego pół godziny za nic w świecie nie widać było na pozór drastycznej różnicy między obiema ekipami. Dla Mieszkowa trafiali Baptiste Bonnefond oraz Mikita Waliupow, a z obozu Francuzów odpowiadali im Lucas Pellas i Karl Wallinius. Kolejne bramki padały w ekspresowym tempie, bo początkowo z piłką zderzyć nie mogli się ani Iwan Mackiewicz, ani Wiaczesław Sałdacenka, ani Marin Sego. To jednak Chorwat jako pierwszy, jeszcze przed przerwą, odnalazł formę, dzięki czemu Montpellier przy zmianie stron minimalnie prowadziło 18:17.

ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Francuzi zagrali osłabieni brakiem swoich liderów, czyli Diego Simoneta oraz Gilberto Duarte. W drugiej połowie rozszalał się Waliupow, lepiej w bramce prezentował się Sałdacenka, dlatego też karta się odwróciła. Teraz to Białorusini uciekali, a Francuzi występowali w roli goniących. Wielką pracę w pościgu wykonał lewy skrzydłowy Lucas Pellas, autor aż trzynastu bramek. Między innymi dzięki zasługom Szweda Montpellier w końcówce odzyskało przewagę i stanęło przed szansą na zwycięstwo (31:29, 57. min.). Dwa ostatnie trafienia były jednak udziałem Białorusinów (a konkretnie Waliupowa), dzięki czemu mecz zakończył się podziałem punktów.

Dobry mecz rozegrał Paweł Paczkowski. Polak zdobył trzy bramki w trzech próbach, do czego dołożył trzy asysty.

Na papierze jeszcze bardziej wyrównana para rywalizowała w Elverum, gdzie w skandynawskich derbach Norwegowie mierzyli się z gośćmi z duńskiego Aalborga. Było to starcie ekip numer trzy (Aalborg Handbold) oraz pięć (Elverum Handball) w tabeli Grupy A. Ważnym wydarzeniem miał być również powrót na parkiet Arona Palmarssona, który w ostatnim czasie pauzował z powodu kontuzji.

Mecz rozpoczął się dość spokojnie od sprawiedliwej wymiany ciosów. Z każdą chwilą coraz odważniej po inicjatywę sięgali jednak Duńczycy. Przede wszystkim impuls spomiędzy słupków dał Aalborgowi Mikael Aggefors (48 proc. skutecznych interwencji do przerwy!), a świetną dyspozycję swojego bramkarza po drugiej stronie parkietu skutecznie wykorzystywali Lukas Sandell i spółka. Z Elverum szarpał Dominik Mathe, ale Aalborg i tak potrafił wypracować sobie przewagę 16:12, gdy przyszedł czas na przerwę.

Gdy po powrocie do gry do Sandella dołączyli Felix Claar i Kristian Bjornsen, różnica urosła jeszcze bardziej. W apogeum było to już siedem "oczek". Dalej życie rywalom utrudniał Aggefors, dwie bramki dorzucił Palmarsson, a Aalborg ostatecznie zwyciężył 34:28.

Liga Mistrzów, 10. kolejka, 8. grudnia:

Mieszkow Brześć - Montpellier HB 31:31 (17:18)
Najwięcej bramek dla Mieszkowa: Mikita Waliupow 9, Baptiste Bonnefond 6
Najwięcej bramek dla Montpellier: Lucas Pellas 13, Karl Wallinius 6

Elverum Handball - Aalborg Handbold 28:34 (12:16)
Najwięcej bramek dla Elverum: Dominik Mathe 7, Tobias Grondahl 4
Najwięcej bramek dla Aalborga: Felix Claar i Kristian Bjornsen (po 6)

Czytaj także:
Znamy terminarz Polek na MŚ
Branko Vujović w nowym klubie

Komentarze (0)