Zdrajcy? Trzech Rosjan wystąpi w Dakarze

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Konstantin Żilcow
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Konstantin Żilcow

Rosyjski zespół Kamaz nie zgłosił się do Rajdu Dakar, bo nie chciał potępić wojny w Ukrainie. Podobnie postąpił Siergiej Kariakin. Na liście startowej imprezy znalazło się ostatecznie trzech Rosjan. W kraju oskarżani są oni o zdradę.

"Treść tego dokumentu ma charakter polityczny, a także narusza zasadę równości w sporcie" - ogłosił pod koniec września rosyjski Kamaz, odmawiając podpisania dokumentu FIA o neutralności politycznej, potępiającego wojnę w Ukrainie. Tym samym zespół, który ostatnimi czasy seryjnie wygrywał Rajd Dakar w kategorii ciężarówek, wycofał się z imprezy.

Dokumentu FIA ani myślał podpisać też inny rosyjski triumfator Dakaru - Siergiej Kariakin. - Zmuszają mnie, bym podpisał dokument, w którym deklaruję brak poparcia dla polityki naszego państwa i prezydenta Putina. To szaleństwo - mówił rajdowiec, którego starty finansują państwowe firmy. Dlatego jego wycofanie się z Dakaru nie było zaskoczeniem.

W środę poznaliśmy listę startową Dakaru 2023 i okazało się, że widnieją na niej nazwiska trzech Rosjan. Wywołało to konsternację w kraju - zauważył dziennik "Championat". Do rywalizacji w najtrudniejszej imprezie terenowej świata zgłosili się Denis Krotow, Konstantin Żilcow oraz Aleksiej Kuzmicz.

ZOBACZ WIDEO: "Nastroje nie są złe". Tak zareagowali reprezentanci Polski po inauguracji MŚ

Żilcow podpadł rodakom już we wrześniu, gdy zdradził, że przyjął obywatelstwo innego państwa, aby nie musieć podpisywać dokumentu FIA i móc w ten sposób wystartować w Rajdzie Dakar. Były pilot Krzysztofa Hołowczyca nie ujawnił jednak, który z krajów postanowił "podarować" mu paszport. Nie jest też jasne, na jakich zasadach w imprezie chcą wystartować Kotow i Kuzmicz. Cała trójka zgłosiła się do Dakaru bez informowania o tym rosyjskiej federacji, co tylko zwiększyło irytację i wściekłość w Moskwie.

Na liście startowej Dakaru próżno za to szukać nazwiska Nikity Mazepina. Były kierowca Formuły 1, po tym jak stracił miejsce w Haasie w następstwie wojny w Ukrainie, zaczął rywalizować w rajdach terenowych. Latem wygrał nawet organizowany na terenie Rosji rajd Silk Way Rally. 23-latek był zbudowany dobrymi występami i nie wykluczał podjęcia rywalizacji w Dakarze. Zaznaczał przy tym, że nie przyjmie innego obywatelstwa, aby móc kontynuować karierę.

- Jesteśmy sportowcami i każdy ma swój wybór. Żilcow nie jest jedyny, przecież Shwartzman zrobił to samo i wybrał starty jako Izraelczyk. To kwestia osobistych wyborów. Czy chcesz zdradzić swój kraj na rzecz sportu? Każdy sam wybiera. Ja nie zdradzę Rosji - mówił we wrześniu Mazepin.

Czytaj także:
Chiny stracą wielką imprezę z powodu polityki "zero COVID"
Znana przyczyna spadku formy Ferrari. Zespół nie miał wyjścia