Mecz pełen pościgów i niespodziewanych zwrotów akcji. ŁKS Commercecon Łódź stracił punkt z beniaminkiem

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Aleksandra Gryka
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Aleksandra Gryka

Łódzkie Wiewióry najadły się strachu, ale uchroniły się przed pierwszą porażką w sezonie. ŁKS Commercecon Łódź pokonał Roleskiego Grupę Azoty Tarnów 3:2 w meczu zamykającym 18. kolejkę Tauron Ligi.

Łódzki zespół, choć nadal jest niepokonany na krajowym podwórku, potrzebował otrząsnąć się po porażce w Lidze Mistrzyń w Stambule z VakifBankiem. Tym samym zespół trenera Alessandro Chiappiniego pożegnał się z europejskimi pucharami w tym sezonie.

- Myślę, że było to ewidentnie widać na boisku, że wywieraliśmy presję i próbowaliśmy. Stwarzaliśmy sobie szanse, mimo, że wiedzieliśmy jak silną drużyną jest VakifBank - podkreślał po tamtym spotkaniu szkoleniowiec Łódzkich Wiewiór w rozmowie z klubowymi mediami.

Jednak początek spotkania z beniaminkiem Tauron Ligi w wykonaniu liderek tabeli wyglądał jakby jednak pewien ślad w psychice łodzianek pozostał. Ełkaesianki popełniały całą masę błędów, a wszelkie parametry miały bardzo podobne do rywalek. Długo w Hali Ziuny pachniało pewnym zwycięstwem tarnowianek, szczególnie gdy prowadziły już 23:15.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Ten, kto obstawiał, że to gospodynie wygrają dziewięć kolejnych akcji i będą miały piłkę setową szybciej od przeciwniczek, pewnie został milionerem. Ale - co ciekawe - łodzianki tego seta nie wygrały. Przegrały na przewagi 24:26 niwecząc cały wysiłek włożony w odrabianie strat.

W secie drugim ełkaesianki już przejęły inicjatywę i zyskały dużą przewagę od początku. Katarzyna Marcyniuk, Wiktoria Szumera i Maryna Mazenko, które rozhulały grę Roleskiego Grupy Azoty w premierowej odsłonie, były nieco przygaszone. Po drugiej stronie siatki zaś szalały środkowe - Aleksandra Gryka i Kamila Witkowska przy dobrym przyjęciu były bardzo często wykorzystywane przez rozgrywającą Robertę Silvę Ratzke. Ta partia wielkiej historii. ŁKS Commercecon wygrał ją do 18.

Jeszcze wyżej Łódzkie Wiewióry wygrały z przeciwniczkami w trzeciej odsłonie. Tym razem głównymi bohaterkami po stronie gospodyń były skrzydłowe - Zuzanna Górecka na lewym i Valentina Diouf na prawym. Mimo dobrego przyjęcia i ambitnej postawy w obronie tarnowianki nie były w stanie złapać przeciwniczek. W trzeciej części gry przyjezdne wygrały zaledwie 14 akcji.

Czwarta partia przyniosła znacznie więcej emocji. Choć z 22 pierwszych akcji aż 13 padło łupem biało-czerwono-białych, siatkarki trenera Marcina Wojtowicza nie odpuszczały w obronie. A z każdą podbitą piłką frustrowały łodzianki, które zaczęły posyłać piłki w aut i Roleski Grupa Azoty wyszedł na prowadzenie 19:16 i w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego zrobiło się nerwowo.

Łodzianki były w stanie wyrównać stan seta do 22:22, ale... od tego momentu nie wygrały już żadnej akcji i - dość niespodziewanie - w starciu beniaminka z liderem Tauron Ligi doszło do tie-breaka.

Tutaj to zespół trenera Alessandro Chiappiniego od początku był nieco z przodu, co było zasługą przede wszystkim wszędobylskich środkowych - Kamili Witkowskiej i Aleksandry Gryki. Trzeba to zaznaczyć: to one uratowały swojej drużynie to spotkanie, bo reszta koleżanek była bardzo chimeryczna w ofensywie.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Commercecon Łódź - Roleski Grupa Azoty Tarnów 3:2 (24:26, 25:18, 25:14, 22:25, 15:11)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Piasecka, Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Drabek (libero) oraz Gajer, Hryszczuk, Dróżdż.

Roleski Grupa Azoty: Łyczakowska, Świstek, Mazenko, Szumera, Marcyniuk, Ponikowska, Żurawska (libero) oraz Szczepańska, Mroczek, Rybak, Pawłowska (libero).

MVP: Kinga Drabek (ŁKS Commercecon).

Czytaj też: Joanna Wołosz MVP "polskiego" meczu w Serie A. Ekipa Magdaleny Stysiak bez wygranego seta

Źródło artykułu: WP SportoweFakty