Asseco Resovia o krok od brązowego medalu. Tomasz Piotrowski: Jestem wdzięczny trenerowi za szansę, którą mi dał

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Tomasz Piotrowski (z lewej)
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Tomasz Piotrowski (z lewej)

Rzeszowianie w trzech setach uporali się z Aluronem CMC Wartą we wtorkowy wieczór. Przed nimi czwarte starcie, które może zakończyć walkę o brązowy medal PlusLigi. - Nastawiamy się tak, jakby stan rywalizacji był 0:0 - zapowiedział Tomasz Piotrowski.

Trwa zacięta walka o brązowy medal PlusLigi. Ważny krok w kierunku podium zrobili we wtorkowy wieczór siatkarze Asseco Resovii. Rzeszowianie przed własną publicznością pokonali ekipę z Zawiercia 3:0 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą już 2:1.

- Po takim spotkaniu, po wygranej we własnej hali i przy takiej publiczności to myślę, że spełniliśmy oczekiwania kibiców. Jestem bardzo wdzięczny trenerowi za szansę, którą mi dał. Cieszymy się z wygranej, nastawiamy na odpoczynek przez ten najbliższe dni i widzimy się w sobotę w Zawierciu - mówił tuż po meczu Tomasz Piotrowski.

Trener Asseco Resovii Giampaolo Medei po ostatnim wygranym starciu w Zawierciu postawił na duet przyjmujących Torey Defalco - Tomasz Piotrowski i nie zawiódł się. Pierwszy z nich zakończył pojedynek z dorobkiem 24 punktów przy 72 proc. skuteczności i statuetką MVP. Piotrowski również dobrze wywiązał się ze swoich zadań i po raz kolejny dał sygnał, że jest gotowy walczyć na wysokim poziomie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę

- Oczywiście, że stres był. Jak się przez cały sezon - powiedzmy szczerze - stoi w kwadracie, przychodzą najważniejsze mecze, chłopaki łapią kontuzje i trener wyciąga czwartego przyjmującego no to stres jest ogromny. Miałem po prostu nogi jak z waty, starałem się o tym nie myśleć i sądzę, że było całkiem okej - zaznaczył zawodnik.

Przypomnijmy, że w rzeszowskim zespole z problemami zdrowotnymi nadal borykają się Klemen Cebulj i Maciej Muzaj. - Przez cały sezon praktycznie byłem gotowy do wejścia w każdym spotkaniu. Całe szczęście omijały mnie kontuzje, pewnie przez to, że więcej odpoczywałem w kwadracie niż chłopaki, którzy grali, ale bardzo się cieszę, że trener nawet na koniec sezonu, w tak ważnych meczach daje mi szansę - dodał Piotrowski.

Czwarty pojedynek rozegrany zostanie już w najbliższą sobotę, 13 maja o godz. 14:45. Zawiercianie niewątpliwie będą mieli wsparcie własnych kibiców w dążeniu do wyrównania. - Nastawiamy się tak, jakby stan rywalizacji był 0:0. Skupiamy się po prostu na kolejnym spotkaniu. Na meczu wyjazdowym wiadomo - trudny teren, trudny przeciwnik - zakończył siatkarz Asseco Resovii.

Czytaj także:
-> Znamy ceny za finały Ligi Narodów w Gdańsku. Bilety już niedługo
-> Zmienił klub i otrzymał powołanie do kadry. "Nie mam żalu do Skry Bełchatów"

Komentarze (1)
avatar
klororo
10.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecze z Zawierciem pokazały jak wartościowym zawodnikiem jest Piotrowski.....i nie wiem czy gorszym od gwiazdeczki Cebulja.....