Jeden zakręt na drodze Chemika Police

Najlepszy w sezonie zasadniczym Grupa Azoty Chemik Police zagra w półfinale Tauron Ligi. Drugi mecz z Energa MKS-em Kalisz był trudniejszy dla faworyta, ale potrafił w nim potwierdzić wyższość wynikiem 3:1.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
 Agnieszka Korneluk, Dominika Pierzchała WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk, Dominika Pierzchała
Konfrontacja w Szczecinie była drugą między Grupa Azoty Chemikiem Police i Energa MKS-em Kalisz w serii o półfinał Tauron Ligi. Pierwsza z nich w Wielkopolsce zakończyła się wynikiem 3:0 dla najlepszego klubu sezonu zasadniczego, dlatego w środę miał on pierwszą szansę na zamknięcie rywalizacji jako gospodarz. Przyszłość Chemika stoi pod znakiem zapytania, ale w silnym składzie nie rezygnuje z walki o mistrzostwo Polski.

MKS raczej nie rozbudził nadziei na sprawienie niespodzianki i wejście do najlepszej czwórki mistrzostw Polski. W pierwszym meczu nie urwał faworytowi ani jednego seta, a generalnie wyłącznie przegrywa z nim w 16 spotkaniach od momentu powrotu do Tauron Ligi.

Chemik miał inicjatywę na początku pierwszego seta i stopniowo dokładał po punkcie do przewagi. Było 7:5, 10:7, następnie 12:8. Najlepsza sytuacja policzanek w partii to 16:12, ale jeżeli spodziewały się spokojnego dowiezienia przewagi, mogły się mocno rozczarować. Kaliszanki znalazły słaby punkt w Chemiku, którym była Saliha Sahin. Utrudniły życie Turczynce serwisami i blokami, a cały Chemik poniósł nieco wstydliwą porażkę 21:25. MKS cieszył się z pierwszego, wygranego seta w ćwierćfinale.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

W drugim secie była do czasu podobna historia. Chemik uciekł, dał się złapać. Uciekł drugi raz, jeszcze raz został dogoniony. Bardzo ważne okazało się wprowadzenie z kwadratu rezerwowych na boisko Natalii Mędrzyk. Zmienniczka Martyny Łukasik była w polu serwisowym, kiedy gospodynie odjechały na dobre, a dzieło dokończyła zagrywkami Dominika Pierzchała. Po wygranej gospodyń 25:18 zrobiło się 1:1 w meczu.

W trzecim secie taki sam wynik jak w drugim - 25:18 dla Chemika. Runda układała się inaczej. Do czasu była wyrównana, ale kiedy drużyna z województwa zachodniopomorskiego przyspieszyła, była nie do zatrzymania. Poza wspomnianą Natalią Mędrzyk pozytywne wejście z kwadratu rezerwowych zaliczyła Bruna Honorio. Brazylijka zastąpiła Elizabet Inneh-Vargę.

Czwarty set był tym, w którym najdłużej prowadziły kaliszanki. Energa MKS korzystała z pomyłek po drugiej stronie siatki. Dała się dogonić dopiero rewelacyjnym blokiem na 24:24. W ten sposób rozpoczęła się gra na przewagi, w której oba zespoły miały kolejne piłki setowe. Kaliszanki nawet ucieszyły się z wykorzystania jednej z nich, ale przedwcześnie, ponieważ sędziowie zmienili decyzję po wideo weryfikacji. Skorzystał z tego Chemik, który zakończył mecz punktem na 33:31.

Przeciwnikiem Chemika w półfinale będzie klub lepszy w rywalizacji ŁKS-u Commercecon Łódź z Grot Budowlanyymi Łódź.

Grupa Azoty Chemik Police - Energa MKS Kalisz 3:1 (21:25, 25:18, 25:18, 33:31)

Wynik serii: 2:0 (do dwóch zwycięstw)

Chemik: Kowalewska, Łukasik, Sahin, Pierzchała, Wasilewska, Inneh-Varga, Grajber (libero) oraz Ding, Mędrzyk, Korneluk, Honorio

MKS: Wawrzyniak, Drużkowska, Mlinar, Efimienko-Młotkowska, Fedorek, Rasińska, Śliwa (libero) oraz Cygan, Kuligowska

MVP: Natalia Mędrzyk (Chemik)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Czy Grupa Azoty Chemik Police awansuje do finału Tauron Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×