Podwójny dramat mistrzów Polski - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W pierwszym spotkaniu półfinałowym PlusLigi, mistrzowie Polski ulegli ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Resovia oprócz przegranej straciła także swojego kapitana, który doznał fatalnie wyglądającej kontuzji.

Bilans dotychczasowych pojedynków rzeszowian i kędzierzynian w PlusLidze był korzystny dla gospodarzy. W sumie rozegrano 55 spotkań, 29 zwycięstw odniosła Resovia, a 26 razy wygrała ZAKSA. W setach lepsi byli podopieczni Andrzeja Kowala - 113:108.

Początek spotkania należał do Resovii, która przy mocnych zagrywkach Lukasa Tichacka i Jochena Schoepsa prowadziła (8:7). Goście mieli problemy z przyjęciem floatów Resovii, przez co w większości akcji musieli sobie radzić na wysokiej piłce (11:10). Sebastian Świderski 3 razy prosił o wideoweryfikację i wynik każdej był korzystny dla jego zespołu (15:15). Przy kolejnej już próbie się pomylił, a po chwili w aut atakował Dick Kooy (19:17). Na finiszu długą wymianę zakończył Olieg Achrem (22:19). ZAKSĘ dopadła za to seria zepsutych serwisów i mistrzowie Polski wygrywali (25:20).

W drugiej partii świetny początek zaliczył Łukasz Perłowski, który najpierw pojedynczym blokiem zatrzymał Marcina Możdżonka, a potem zdobył punkt na pierwszy timeout (8:5). Kolejne asy serwisowe zaliczał Schoeps, na którego zagrywki sposób nie mógł znaleźć Kooy (11:6). Sytuacja zmieniła się po dotknięciu siatki Perłowskiego i wtedy o czas poprosił Kowal (14:12). W szeregach gości za nieźle grającego Dominika Witczaka na placu gry pojawił się Grzegorz Bociek (16:14). Kędzierzynianie wyrównali po dwóch asach serwisowych Michała Ruciaka (18:18). W końcówce punktowe serwisy Kooya dały wygraną wicemistrzom Polski (22:25). W całym spotkaniu był remis.

Po dwóch odsłonach starcia najlepszymi zawodnikami byli Achrem (8 "oczek", 58 proc. w przyjęciu i 53 proc. w ataku) i Witczak (11 punktów, w tym 1 z zagrywki i 69 proc. w ofensywie). Zupełnie różna była taktyka w polu serwisowym w obydwu zespołach. Resovia szukała w przyjęciu Piotra Gacka (18 prób), z kolei ZAKSA całkowicie odpuściła serwowanie w Krzysztofa Ignaczaka (4 próby).

Trzeci set to znów dobra gra Resovii, a szczególnie "Igły", który wręcz szalał w defensywie (12:10). Od tego momentu zaczęła się kommpletna zapaść kędzierzynian w ataku. Piłki w aut seryjnie wyrzucali kolejno Ruciak i Kooy (17:11). Tego pierwszego zmienił Dan Lewis. Po chwili rozegrał się prawdziwy dramat. Fatalną kontuzję odniósł Achrem, na twarzy którego widać było ogromny grymas bólu. W dalszej części spotkania kibiców w ogóle nie interesowała gra na boisku, oczy wszystkich skierowane były na okolice kwadratu dla rezerwowych rzeszowian, czyli tam gdzie opatrywany był Achrem. Do końca seta nic się nie zmieniło, Resovia pewnie zwyciężyła (25:17).

Czwartą partię lepiej rozpoczęli wicemistrzowie Polski, wśród których na boisku był Bociek (4:9). Resovia mozolnie odrabiała straty za sprawą dobrych ataków Dawida Konarskiego (8:12). Kolejne akcje to popis Ignaczaka, po którego obronach rzeszowianie stawiali szczelny blok na Boćku (11:13). Następnie w taki sam sposób powstrzymany został Kooy i dystans został zredukowany zaledwie do jednego "oczka" (13:14). Wtedy rozpoczął się prawdziwy horror. Ekipy grały punkt za punkt na ogromnych emocjach. Lepiej w tej sytuacji odnaleźli się goście. Oni za sprawą kapitalnej gry Pawła Zagumnego doprowadzili do 5. seta (19:25).

Tie-break toczył się pod dyktando ZAKSY, która już na starcie miała duży zapas (0:3). Po bloku Paula Lotmana na Boćku i asie serwisowym Piotra Nowakowskiego obie drużyny szły już łeb w łeb (7:7). Długie wymiany padały łupem gości, a oprócz tego asem w ważnym momencie popisał się Ruciak (8:12). Do końca meczu nic się nie zmieniło i ZAKSA wygrała całe spotkanie i objęła prowadzenie w półfinałowej rywalizacji (11:15).

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 22:25, 25:17, 19:25, 13:15)

Resovia: Tichacek, Schoeps, Achrem, Veres, Nowakowski, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Lotman, Penczew

ZAKSA: Zagumny, Witczak, Ruciak, Kooy, Możdżonek, Wiśniewski, Gacek (libero) oraz Ferens, Pilarz, Bociek, Lewis

MVP: Paweł Zagumny (ZAKSA)

Stan półfinałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1-0 dla ZAKSY.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (39)
avatar
rbk17
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Stare demony wracają - 3 lata temu Grozer wypadł ze składu akurat również na półfinał z ZAKSĄ, tak teraz Achrem. Resovia jest teraz w czarnej du**e bez swojego kapitana, tak samo jak ZAKSA była Czytaj całość
rr778
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kontuzja Achrema pokazala slabosc Asseco i mit silnej, wyrownanej 12. Jest 12 slabych zawodnikow, bez formy i pomyslu. Brak serwisu, lewego skrzydla, srodka to zbyt wiele jak na polfinal PLSu. Czytaj całość
BartekKO
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto odnotować kolejny "świetny" mecz ruciaka 3/17 w ataku. Cud, że wygrali z nim w składzie. Nie mydlić sobie oczu dobrą zagrywką bo taki mecz się zdarza raz w życiu. Jak to miało miejsce od Czytaj całość
avatar
Eroll
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak można było na piątegp seta zostawić na ławce Veresa, doświadczonego gościa, który zeżarł zęby w lidze rosyjskiej? Czym Andrzejek chciał wygrać tie-breaka, Lotmanem? Po drugie, nie mogę już Czytaj całość
avatar
Edek1
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kontuzja Achrema obnażyła "siłę" Resovii na pozycji przyjęcie z atakiem. Zarówno Penczew jak i Lotman to goście raczej o nastawieniu defensywnym i w ataku niczego nie wnoszą. O Veresu nawet nie Czytaj całość