Wsparcie zamiast srogiej miny. Marta Ciesiulewicz zadowolona z pierwszych kroków w Tauronie MKS

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Tauron MKS-u Dąbrowa Górnicza

Młoda rezerwowa w składzie Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza w końcu miała okazję do pokazania swoich umiejętności kibicom. Dla Marty Ciesiulewicz to pierwsze mecze w karierze na takim poziomie.

Jeszcze rok temu Marta Ciesiulewicz ogrywała się w pierwszoligowym Nike Węgrów, teraz 21-letnia przyjmująca mogła zadebiutować w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń, najważniejszych klubowych rozgrywek w europejskiej siatkówce kobiet. Gdy Tauron MKS Dąbrowa Górnicza zapewnił sobie awans do kolejnej rundy po wygraniu drugiego seta spotkania z izraelskim Maccabi XT Hajfa, trener Juan Manuel Serramalera posłał w bój pozostające do tej pory w rezerwie Tamarę Kaliszuk i Ciesiulewicz.

- To było dla mnie bardzo ważne wydarzenie, w końcu czekałam na to dość długo. Myślę, że nie było źle, oczywiście występ będę mogła spokojnie ocenić po zobaczeniu statystyk i pomeczowego wideo, natomiast samo pojawienie się na boisku było dla mnie szczególne - skromnie przyznała nowa siatkarka zagłębiowskiej ekipy. Ciesiulewicz w ciągu jednego seta zdążyła zapunktować cztery razy, w tym raz po skutecznym bloku. Jej występ nie zapisze się w historii europejskich pucharów, ale dla samej  zawodniczki z pewnością będzie poważnym krokiem naprzód.

Teraz dąbrowianki czekają na mecze 4. rundy kwalifikacji, w której ich przeciwnikiem będzie czeski Agel Prościejów. Ale to na razie schodzi na drugi plan w obliczu kiepskiego dorobku punktowego Tauronu MKS-u po trzech kolejkach Orlen Ligi. - Przede wszystkim przed nami jest mecz w Bielsku, a że potrzebujemy bardzo ligowych punktów, to na razie skupiamy się przede wszystkim na najbliższym wtorku. Mam nadzieję, że ostatnie wygrane w Lidze Mistrzyń dodadzą nam pewności siebie i będziemy prezentować bardzo dobrą siatkówkę, dzięki czemu ten nieszczęsny walkower z pierwszej kolejki pójdzie w zapomnienie - stwierdziła rezerwowa przyjmująca ekipy z Dębowego Miasta.

Jak czuje się wychowanka Sparty Braniewo w otoczeniu starszych i zdecydowanie bardziej utytułowanych koleżanek, już obytych z poziomem ekstraklasy? - Dziewczyny w zespole są fantastyczne i często pomagają tym młodszym w ekipie. Mam duże wsparcie z ich strony, starsze koleżanki nie reagują na pomyłki jakąś srogą miną, tylko mówią: trudno, gramy dalej, skupiamy się na kolejnej akcji. Mam się tutaj od kogo uczyć. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z siatkówką, to wychowywałam się na takich postaciach jak Ania Miros, Hela Horka czy Lena Dziękiewicz, a teraz mam okazję z nimi grać i trenować! - Ciesiulewicz nie kryła ekscytacji, wymieniając nazwiska koleżanek z zespołu. Na razie jej głównym zadaniem w tym sezonie jest zbieranie siatkarskich szlifów, ale 21-latce nie można odmówić ambicji i energii na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO Konstantin Vassiljev: Na pewno nie ma co płakać (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: