Zawodnicy nie stosują się do taktyki? Zdarza się, ale są też wybitne jednostki. Tajniki pracy polskiego statystyka

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Jakie są różnice między pracą w Polsce a w Finlandii?

W Finlandii nie ma presji na wynik, a w Polsce jest cały czas. Wiele osób nie dostrzega, że nie mamy już Mariusza Wlazłego czy Pawła Zagumnego. W 2018 roku są już chęci na powtórzenie mistrzostwa świata, a z drużyny mistrzów bardzo niewielu w zespole już zostało - przede wszystkim z tych grających w pierwszej szóstce.

W Finlandii nie ma presji, ale jest dążenie do ciągłego rozwoju. Jak ja zaczynałem, to było myślenie o wymianie starszych zawodników na młodszych i to się udało. To było jednak bardzo dobrze przygotowane, zaplanowane i zrealizowane. Przyniosło w dalszym czasie bardzo dobre efekty. Druga rzecz to kultura - z mojej perspektywy jako obcokrajowca. Podczas mojego pierwszego sezonu raczej niewiele osób się odzywało, to jest taki skandynawski charakter, ale jak już mnie wszyscy poznali i przyzwyczaili się, to okazało się, że są bardziej otwarci. Właściwie można im się zwierzyć ze wszystkiego i każdy będzie gotowy do pomocy. To się naprawdę przydaje w drużynie. Finowie nigdy się nie poddają. Myślę, że na palcach jednej ręki mógłbym policzyć mecze, w których widać było, że się z tego wyłamaliśmy.

Kolejna różnica, też związana z kulturą, jest taka, że w Polsce pracownika postrzega się jak osobę wykonującą pewne zadania. Natomiast w Finlandii jest bardzo duża dbałość o rozwój, żeby widział sens swojej pracy. Dostrzegamy zalety bywania w ciekawych miejscach, nasze rodziny mogą przyjechać do ośrodka w którym trenujemy i rozłąka robi się mniej uciążliwa. Przebywamy wtedy wszyscy w jednym miejscu, gdzie trenujemy, wspólnie spożywamy posiłki, korzystamy z sauny. To jest tworzenie głębszej więzi, a bliscy widzą, że jest jakiś sens naszej pracy.

Czy to coś, co mogłoby zafunkcjonować w Polsce?

Myślę, że tak. Chociażby dzieci nie do końca rozumieją, dlaczego tata kolegi jest cały czas w domu, a jego taty nie ma przez całe wakacje. Finowie pokazują dzieciom, że tata robi "fajne" rzeczy w tym czasie.

A sama praca jest taka sama jak w Polsce?

Tak, jest bardzo podobnie jak w klubach, bo poza tym, że jestem statystykiem, to robię analizy drużyny przeciwnej. Przeciwników analizujemy w analogiczny sposób do tego, co robimy w Pluslidze.

Po pięciu sezonach w Finlandii umie pan już cokolwiek powiedzieć w języku fińskim?

Nie. Rozumiem kilka słów, czasami jestem w stanie zrozumieć kontekst rozmowy, ale to bardzo trudny język. Nie pomaga to, że wszyscy w Finlandii mówią po angielsku, więc nie ma w ogóle presji, żeby się nauczyć. Oczywiście to tylko wymówka.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy uważasz, że Polska mogłaby iść drogą Finlandii, odmładzając skład kosztem gorszych wyników?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×