PlusLiga: PGE Skra Bełchatów coraz bliżej "szóstki". Zwycięstwo z GKS-em Katowice okupione kontuzją
To był długi i dość wyczerpujący mecz, być może decydujący o awansie do play-offów. W 24. kolejce PlusLigi PGE Skra Bełchatów pokonała u siebie GKS Katowice 3:1. Nie zabrakło jednak dramatu w postaci urazu Renee Teppana.
Od pierwszych akcji widać było, że czeka nas pojedynek skrzydłowych. Po stronie gospodarzy szaleli Milad Ebadipour i Renee Teppan, po drugiej zaś - Karol Butryn i... tu powinniśmy jeszcze wymienić Tomasa Rousseaux, lecz Belg miał ogromny problem z wejściem w spotkanie. Pozostali jednak byli bardzo aktywni i punktodajni. Inicjatywa cały czas leżała po bełchatowskiej stronie siatki. Żółto-czarni prowadzili już 13:9, ale po kilku minutach ich przewaga zmalała do jednego punktu (19:18). Wtedy jednak wyższy bieg wrzucił Teppan wraz z Ebadipourem i do końca seta katowiczanie wygrali zaledwie dwie akcje.
Czytaj też: Karol Kłos przedłużył kontrakt z PGE Skrą
Na drugą odsłonę do Hali Energia w Bełchatowie "dojechali" lewoskrzydłowi GKS-u. Poza Rousseaux do gry włączył się także Rafał Sobański, który sporą krzywdę wyrządził rywalom poprzez zagrywkę. Efekt? 13:8 dla gości. Nie był to jednak koniec emocji, bo zawodnicy PGE Skry zdołali podbić kilka trudnych piłek, a następnie doprowadzić do remisu. Lecz GieKSa wytrzymała w końcówce. Sobański ustrzelił serwisem Piechockiego, a dzieła zniszczenia dopełnił Rousseaux. Goście zwycięstwem do 23 wyrównali stan meczu.
ZOBACZ WIDEO Zwycięzcy i przegrani MŚ w Seefeld według Svena HannawaldaPrzez większość spotkania zespół trenera Piotra Gruszki borykał się z kłopotami w przyjęciu, ale w czwartej partii były one widoczne najbardziej. Siebie nie przypominał libero Bartosz Mariański, który w ostatnich tygodniach zbierał bardzo pozytywne recenzje. Przełomowy moment miał miejsce w połowie seta, kiedy to z 12:10 dla PGE Skry zrobiło się 20:13 dla bełchatowian. Tę część gry miejscowi wygrali zdecydowanie w najlepszym stylu, pozwalając ugrać rywalom łącznie 15 "oczek".
To niezwykle cenne zwycięstwo dla bełchatowian, które bardzo przybliża ich do fazy play-off. Wciąż jednak mają jeszcze do rozegrania dwa mecze i brak zwycięstw może jeszcze im zabrać marzenia o obronie mistrzowskiego tytułu. Z kolei katowiczanie mogą już powoli zapomnieć o miejscu w czołowej szóstce.
PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:1 (25:20, 23:25, 25:23, 25:15)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Teppan, Katić, Kłos, Piechocki (libero) oraz Wlazły, Droszyński, Orczyk, Szalpuk.
GKS: Komenda, Rousseaux, Krulicki, Butryn, Sobański, Sobala, Mariański (libero) oraz Krzysiek, Quiroga, Woch.
MVP: Milad Ebadipour (PGE Skra).