- Wygraliśmy ten mecz. To się nie może tak skończyć. Jeżeli sędzia uznał, że piłka, którą odgwizdał Piotrowi Łukasikowi była nieczysta, to błąd powinien odgwizdać od razu, a nie po zakończeniu akcji. To było okropne. Po tym wszystkim, Łukasz Kaczmarek niemal zdjął arbitra ze słupka! - przyznał Jan Nowakowski w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej klubu z Warszawy.
Pod względem opinii, przedstawiciele stołecznej ekipy byli jednogłośni. Zdaniem zawodników i sztabu szkoleniowego ONICO Warszawa, arbiter prowadzący spotkanie finałowe nr 1 popełnił błąd, który zaważył na końcowym rozstrzygnięciu. O wygranej, mówili zarówno trener Stephane Antiga, jak i prezes Piotr Gacek. Andrzej Wrona z kolei przyznał, że czuje się okradziony. Doświadczony środkowy musiał mocno ważyć słowa, aby nie narazić się na konsekwencje dyscyplinarne.
W youtube'owym programie "Prawda Siatki" do wspomnianej sytuacji odniósł się Łukasz Kadziewicz. Wicemistrz świata z 2006 roku, obecnie komentator w stacji Polsat Sport, przyznał, że arbiter nie powinien odgwizdać nieczystego odbicia Piotrowi Łukasikowi.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"
- Wyglądało to źle, ale przepisy mówią jasno: tam nie było błędu. Piotrek Łukasik miał piłkę na wysokości twarzy i ona mu po prostu przeciekła przez dłonie - powiedział były reprezentant Polski.
Łukasza Kadziewicz przyznał również, że oburzający jest fakt, iż od momentu zakończenia spotkania, mimo ogromnego poruszenia w siatkarskim środowisku, swojego stanowiska nie zdecydowali się zaprezentować przedstawiciele władz PlusLigi.
- Dlaczego liga nie zajęła oficjalnego stanowiska? Mimo że jest niedziela, komunikat powinien się pojawić. Nasi włodarze państwowi potrafią nocami głosować. Czy liga nie potrafi wypracować jednego stanowiska na temat aż tak kontrowersyjnej sytuacji, która ma miejsce w finałowych rozgrywkach? - przyznał Kadziewicz na kanale youtube'owym "Prawda Siatki".
- Zastanawiam się również, dlaczego grono arbitrów nie weźmie tej sprawy na siebie. Jest przecież grupa ludzi, która powinna przyjąć odpowiedzialność. To przecież jest ludzka rzecz. Tymczasem ja nie widzę, żeby ktokolwiek potrafił powiedzieć "tak popełniliśmy błąd, jesteśmy tylko ludźmi". Został popełniony niesamowity babol, który wypaczył wynik finału mistrzostw Polski i nagle zaczyna się pojawiać tłumaczenie "bo to odbicie było nieestetyczne". Przecież to nie jest łyżwiarstwo figurowe - powiedział 178-krotny reprezentant Polski.
PlusLiga. ZAKSA - ONICO: końcówka finału w atmosferze skandalu. Czerwona kartka dla Łukasza Kaczmarka
Na zakończenie, komentator stacji Polsat Sport odniósł się do postawy Wojciecha Maroszka, który okazał się autorem zamieszania z meczu finałowego. Jak przyznał, mimo ogromnego doświadczenia międzynarodowego, arbiter główny tym razem nie wytrzymał presji.
- Ten facet był wystawiony na niewyobrażalny stres. Nie dźwignął tej akcji, ale nie może go to dyskredytować, bo przez wiele lat budował sobie pozycję szanowanego arbitra - powiedział Kadziewicz.
Spotkanie finałowe nr 2 zostanie rozegrane 1 maja 2019 o godz. 20:30 w Warszawie.
Bilans się zgadza?