LSK. Stephane Antiga: Po raz pierwszy widziałem, jak ta drużyna gra pod presją
Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów po pięciosetowej batalii pokonały drużynę DPD Legionovii Legionowo. - To żeńska siatkówka, gdzie punkty częściej zdobywa się seriami - mówił po spotkaniu Stephane Antiga, szkoleniowiec rzeszowianek.
- Nie zgodzę się z tym, że graliśmy nierówno. Było kilka serii punktów, ale wynikały one z dobrej gry w polu zagrywki i skuteczności blokujących po obu stronach siatki. Cieszy mnie to, że mimo trudności, dziewczyny potrafiły walczyć do samego końca. Uważam, że zespół po raz pierwszy w tym sezonie wspiął się na wyższy poziom, bo po raz pierwszy wymagały tego okoliczności. Dla mnie, jako trenera, jest to niezwykle cenna lekcja, bo mogę w końcu ocenić, jak ta drużyna spisuje się grając pod presją - powiedział po meczu trener "Rysic", Stephane Antiga.
Pięć wygranych meczów na pięć rozegranych kolejek to aktualny bilans rzeszowianek. Poza legionowiankami żadna z drużyn nie zdołała "urwać" siatkarkom z Podkarpacia nawet seta.
W meczu z zespołem DPD Legionovii Legionowo trudno było wskazać jedną zdecydowaną liderkę rzeszowskiej ekipy. Ważne punkty w tie-breaku zdobywały Jelena Blagojević i Michaela Mlejnkova, nieco rzadziej niż zwykle przez swoją rozgrywającą wykorzystywana była Katarzyna Zaroślińska-Król. Cenne zmiany dały za to Daria Przybyła (MVP meczu) oraz Ali Frantti.
- Zmienniczki spisały się znakomicie. Cieszy fakt, że pokazały one że są w stanie "zrobić" różnicę w tak trudnym spotkaniu i z pewnością ławka będzie naszym atutem w kolejnych meczach sezonu - zwrócił uwagę na głębię składu Developresu SkyRes Rzeszów, Stephane Antiga.
Dla Francuza jest to pierwszy sezon w roli trenera żeńskiej drużyny. Na razie z rezerwą wypowiada się on o różnicach w sposobie prowadzenia żeńskiej i męskiej ekipy.
- Prowadzenie żeńskiego zespołu i męskiego oczywiście różni się od siebie pod wieloma względami. Nie jestem w stanie jednak jeszcze ocenić, jak duże są to rozbieżności, zapewne za kilka miesięcy będę mógł wypowiedzieć się o tym z większym przekonaniem i będzie to poparte doświadczeniem. Jedno jednak pozostaje niezmienne - mam grupę ludzi, których trzeba poprowadzić, dać im wskazówki. Środki prowadzące do osiągnięcia celu również są podobne. Każdego dnia na treningach pracujemy na to, aby być gotowym do kolejnego meczu, opracowujemy taktykę - dodał były reprezentant Francji, kojarzony głównie z występów w PGE Skrze Bełchatów i były szkoleniowiec warszawian.
Po odejściu z ekstraklasowego klubu z Warszawy Stephane Antiga nie odciął się jednak zupełnie od tego, co dzieje się w tym zespole po odejściu sponsora strategicznego.
- W miarę możliwości staram się śledzić losy Projektu Warszawa. Ja, byli zawodnicy, wiele moich przyjaciół z Warszawy - wszyscy byliśmy zaangażowani w to, aby siatkówka ze stolicy nie zniknęła. Obserwowaliśmy też przekształcenie z Onico na Projekt Warszawa. Myślę, że utrzymanie tak silnego personalnie klubu jest bardzo ważne także dla samej PlusLigi - podkreśił trener mistrzów świata z 2014 roku.
Zobacz również:
LSK: pościg i emocje w Bielsku-Białej. BKS Stal wygrał z E.Leclerc Radomką Radom
Z Zamościa do LSK. Katarzyna Marcyniuk: To nasza lekcja, uzbrójmy się w cierpliwość