Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jak burza przebrnęli przez fazę grupową, jednak losowanie nie potoczyło się po ich myśli. Najlepszą ekipę minionego sezonu PlusLigi w ćwierćfinale czeka dwumecz z Cucine Lube Civitanova. Zdobywcy Pucharu Włoch do kolejnej rundy awansowali z drugiej pozycji, ulegając Sir Sicoma Monini Perugia. W konfrontacji z liderem polskiej ekstraklasy byli jednak nieznacznym faworytem.
Otwarcie meczu było wymarzone dla polskiej ekipy. Po serii doskonałych zagrywek Jakuba Kochanowskiego ZAKSA prowadziła 6:1. Od tego momentu jednak to goście przejęli inicjatywę. Doskonale spisywało się trio gospodarzy: Osmany Juantorena - Joandry Leal - Kamil Rychlicki. Luciano De Cecco w ofensywie bazował głównie na nich i to zemściło się w końcówce. Kędzierzynianie utrzymywali kontakt z rywalem, a w końcówce postawili na siatce blok nie do przejścia. Przekonali się o tym zarówno Leal jak i Juantorena. Doskonała defensywa Pawła Zatorskiego, skuteczny float i ataki Kamila Semeniuka przeważyły szalę zwycięstwa na stronę polskiej ekipy.
Drugi set nie toczył się po myśli gości. Zaciął się Aleksander Śliwka i mimo doskonałej gry Kamila Semeniuka, ZAKSA zmuszona była gonić rywali. W połowie partii na placu gry pojawił się Dominik Depowski, niestety to nie pomogło. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego mieli jednak świadomość, że pierwszego ćwierćfinałowego spotkania, minimalnym nakładem sił nie wygrają. W drugiej połowie drugiej odsłony "odpalili" więc zagrywkę i właściwie było po secie. Luciano De Cecco na siatce robił, co chciał, a jego koledzy kończyli kolejne akcje, doprowadzając do meczowego remisu.
ZOBACZ WIDEO: Tauron Puchar Polski. Natalia Mędrzyk zaskoczona po triumfie. "Faktycznie, znowu to zrobiłam"
Przyjezdni nie zamierzali klękać przed utytułowanym rywalem. Kamil Semeniuk czarował sztuczkami technicznymi w ataku, a Benjamin Toniutti w pojedynkę powstrzymywał ataki rywali. Wściekły Ferdinando De Giorgi szybko poprosił o czas, ale zanim jego gracze zdążyli się podnieść, mieli cztery punkty straty. Włosi ożyli dopiero po wejściu na boisko Marlona Yanta Herrery i zagrywkach Joandry Leala. Końcówkę popisowo rozegrał jednak Benjamin Toniutti. Odblokował się także Aleksander Śliwka, kilkakrotnie trafiał Łukasz Kaczmarek i kolejny set padł łupem Polaków.
Gospodarze walczyli o życie, goście o marzenia. Czwartego seta lepiej rozpoczęli kędzierzynianie. Włosi zmuszeni byli wytoczyć ciężkie działa w polu serwisowym, aby powrócić do gry. Przyjezdni grali bowiem bez kompleksów. Kamil Semeniuk niczym weteran radził sobie z rywalami, napędzając grę swojej ekipy.
Wicelider Serie A był zdezorientowany przebiegiem seta. Jedynym ratunkiem okazywały się odważne zagrywki Roberlandy'ego Simona i Kamila Rychlickiego. ZAKSA jednak szalała w ofensywie. Na tle Klubowych Mistrzów Świata, lider PlusLigi prezentował się tak, jakby to on był faworytem ćwierćfinałowego dwumeczu. Kapitalna gra Kamila Semeniuka i przebudzenie w kluczowych momentach Aleksandra Śliwki sprawiły, że ZAKSA jest krok od sprawienia wielkiej niespodzianki i awansu do półfinału Ligi Mistrzów!
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25)
Cucine Lube: De Cecco, Anzani, Juantorena, Rychlicki, Simon, Leal, Balasco (libero) oraz Diamantini, Hadrava, Yant.
Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti, Kochanowski, Śliwka, Kaczmarek, Smith, Semeniuk, Zatorski (libero) oraz Kluth, Depowski;
MVP: Kamila Semeniuk (Grupa Azoty ZAKSA)
Rewanż zaplanowano na środę, 3 marca 2021 r. godz. 18.00
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Bartosz Bednorz znów w Polsce. "Spotkałem rodzinę po siedmiu miesiącach!"
Zmiana planów ws. Ligi Narodów. Polska może zorganizować jeden turniej