Berlin Recycling Volleys, który zdominował rundę zasadniczą w Bundeslidze, słabo zaczął finałową walkę. Przegrał pierwsze dwa mecze, ale zdołał się przełamać w trzecim. Po tej wygranej przyszły dwie kolejne i Polak może cieszyć się z mistrzowskiego tytułu. Adam Kowalski na boisku jednak nie spędził dużo czasu. Wchodził tylko w drugim meczu na pojedyncze akcje.
Na mistrzostwo nadal ma szanse Łukasz Wiese. Jego zespół przegrał pierwsze spotkanie finału ligi czeskiej po tie-breaku. Jednak w kolejnym starciu Karlovarsko pewnie pokonało VK Lvi Praha. Polski przyjmujący nie może zaliczyć jednak tych meczów do udanych. W obu spisywał się słabo w przyjęciu. W drugim chociaż nadrobił to atakiem. Skończył ich połowę i dołożył do dorobku drużyny 5 punktów.
Liga niemiecka:
VfB Friedrichshafen - Berlin Recycling Volleys 1:3 (26:24, 24:26, 24:26, 20:25)
Berlin Recycling Volleys - VfB Friedrichshafen 3:1 (25:20, 19:25, 25:23, 25:22)
Liga czeska:
CEZ Karlovarsko - VK Lvi Praha 2:3 (25:19, 22:25, 25:21, 17:25, 14:16)
VK Lvi Praha - CEZ Karlovarsko 0:3 (23:25, 21:25, 20:25)
Czytaj także:
-> Rodzina na medal. Grupa siatkarek z Ukrainy dostała w Polsce fantastyczną pomoc
-> Chemik stracił liderkę. "To był najtrudniejszy moment"
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza