"Nie było przypadku". Kapitalne wieści z Klingenthal

Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Dawid sam przyznaje, że ma jeszcze braki, ale pozycje w danych seriach były lepsze, więc są jeszcze rezerwy - stwierdził Jakub Kot. Jego zdaniem polski skoczek wykonuje konsekwentną pracę, co przynosi efekty. W sobotę trzeba to jednak potwierdzić.

- Wszystko wskazuje na to, że pojawiło się światełko w tunelu - powiedział ekspert Eurosportu w rozmowie z WP SportoweFakty.

33-latek słabo rozpoczął Puchar Świata w sezonie 2023/2024 i po czterech konkursach zajmuje dopiero 24. lokatę w klasyfikacji generalnej. Wydaje się jednak, że w Klingenthal może dojść do przełamania. Polak w piątek był jednym z lepszych zawodników na niemieckiej skoczni. W treningach uplasował się na dziewiątej oraz dziesiątej pozycji. W kwalifikacjach był za to piąty.

Układanka

- Zawsze lubię porównywać skok narciarski do rozsypanych puzzli. Na taką perfekcyjną próbę składa się bardzo dużo elementów związanych z rzeczami, na które skoczek ma pływ i na takie, które nie są zależne od niego. To wszystko musi stworzyć jedną całość - stwierdził Jakub Kot.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Przyznał on, że piątkowe skoki Kubackiego były już bardziej poukładane, choć nie jest to jeszcze cała układanka, jak u Stefana Krafta. Jednocześnie nie ukrywał, że w sobotę przydałoby się potwierdzić obranie właściwego kierunku. Aczkolwiek w jego opinii naszego zawodnika stać na zajęcie w konkursie miejsca w czołowej dziesiątce, co pokazały treningi oraz kwalifikacje.

- Tutaj nie było przypadku i te próby były już takie "fajne". Widać, że cały czas jest wykonywana konsekwentna praca, która przynosi skutki. Nie można chcieć czegoś od razu, bo potem robi się jeden krok do przodu, ale po chwili dwa do tyłu. Sam Dawid w wywiadach pokazał, że podchodzi do tego z inną energią - zwrócił uwagę nasz rozmówca.

- Czasami skoczek jest świadomy, że pewne elementy jeszcze nie grają, a i tak plasuje się w miarę wysoko. To powoduje zupełnie inne nastawienie niż w momencie, gdy czuje się, że wszystko jest dobrze, a miejsca są odległe. Dawid sam przyznaje, że ma jeszcze braki, ale pozycje w danych seriach były lepsze, więc są jeszcze rezerwy - dodał.

Pozytywna energia

Według Kota lepsze skoki będą tylko nakręcać mistrz świata z Seefeld. To zresztą dotyczy wszystkich polskich zawodników, którzy od początku sezonu prezentowali się co najmniej przeciętnie. W piątek pojawiło się kilka udanych prób Biało-Czerownych i one cały czas będą potrzebne - Każdy taki skok to dostarczona butla z tlenem - zdradził były skoczek narciarski.

Zwrócił także uwagę, że przez ostatnie kilka tygodni nasi reprezentanci przebywali poza domem, w tym czasie sporo trenując oraz podróżująca. W tym tygodniu jednak wrócili do Polski i naładowali akumulatory. To wytworzyło u nich nową energię. - Aczkolwiek zobaczymy, co będzie w sobotę. Klingenthal jest dużą skocznią, gdzie często wiatr lubi sporo namieszać - przestrzegł.

Lider kadry

W naszej kadrze od początku sezonu brakowało zdecydowanego lidera. Co prawda pojawiały się pojedyncze wyskoki, lecz tak naprawdę zawodził praktycznie każdy. Jeśli Dawid Kubacki utrzyma swoją formę z piątku, to wiele wskazuje na, że to właśnie urodzony w Nowym Targu zawodnik przejmie tę rolę.

- Na pewno dobrze mieć kogoś takiego, ponieważ wówczas to on bierze na siebie całą odpowiedzialność. Jednakże lepiej, gdy cała reprezentacja jest w formie, gdyż ten najlepszy też może mieć gorszy dzień. To jest sport indywidualny, ale dobrze mieć wsparcie kolegów, a i trenerowi wówczas trochę łatwiej, bo wie, że zawsze może liczyć na pozostałych, jeśli jednemu nie wyjdzie - zakończył Jakub Kot.

Kolejny konkurs odbędzie się w sobotę 9 grudnia o godzinie 16 w Klingenthal. Zawodnicy będą rywalizowali na skoczni HS 140.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Kubacki wyznał, co się stało, że w końcu tak daleko lata
Wielki pech. Skoczek ma złamane żebra, koniec sezonu

Komentarze (11)
avatar
ASze
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może i wraca na szczyt,ale pismaki na pewno zaczęły pompować balon 
avatar
Ires
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oni kariery nie zakończą tak szybko ;D żeby mieć emeryturę sportową za zdobyty medal olimpijski trzeba najpierw skończyć 40 lat ;D no więc z czego będą żyć? ;D 
avatar
Fori2889
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Proszę Was.. dam sobie pento uciąć, że skończy w drugiej dziesiątce konkursu.. podniecają się kwalifikacjami, to spójrzcie ile punktów straty miał do lidera ... Polskie skoki nie istnieją w tym Czytaj całość
avatar
Jacox1
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kot i jego lelum polelum, nie oglądam skoków jak on tam komentuje bo tak dureń 
avatar
Roman Grzybek
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dlaczego wyniki wczorajszych eliminacji stały się tajemnicą? I to na wszystkich portalach? I tylko skoki z treningu powtarzane bez końca?