"Mogłeś nie mówić". Kubacki wypalił jeszcze przed wywiadem

PAP/EPA / Christian Bruna / Dawid Kubacki
PAP/EPA / Christian Bruna / Dawid Kubacki

- Każda pomyłeczka to jest "dzień dobry i do widzenia" - przyznał Dawid Kubacki w rozmowie z TVP Sport po pierwszym dniu zmagań w Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich 2024 w Bad Mitterndorf.

Piątek dla Dawida Kubackiego w Bad Mitterndorf nie rozpoczął się najlepiej, gdyż na pierwszym treningu zaliczył 154 metry. - Mogłeś o tym nie mówić - rzucił mistrz świata z Seefeld w rozmowie z TVP Sport.

Wywiad przeprowadzono po drugiej serii mistrzostw, a Kubacki był już w zdecydowanie lepszym nastroju. Na półmetku MŚ jest na 18. pozycji. Dały mu ją skoki na odległość 205,5 i 203 metrów.

Wyniki po pierwszym dniu tutaj -->> Piotr Żyła walczy o medal MŚ w lotach. Zobacz jego miejsce po dwóch skokach

- O tym pierwszym nie warto mówić. Trochę na zapoznanie, ale też trafiłem na nie za dobre warunki. Był mocny przeciąg na buli - wrócił jeszcze do skoku z treningu. - Skok też nie był jakiś super, ale przy normalnych warunkach do tej czerwonej by doleciało - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Natychmiast ruszyły spekulacje, czy Kubacki w ogóle nie odpadnie z kadry - Thomas Thurnbichler musiał skreślić po treningach jednego z Biało-Czerwonych. Ostatecznie padło jednak na Kamila Stocha.

- Byłem pewny, że to ja będę cieszył się wolnym weekendem, ale decyzją trenerów to Kamil odpoczywa - przyznał. - Czy jestem zdziwiony? Trener zaczął nam to tłumaczyć, ale tak naprawdę nie ma czego tłumaczyć. To decyzja trenerów. Kto by to nie był, to trzeba ją zaakceptować.

- Przykro, bo też bym chciał, żeby Kamil się pokazał i to z dobrej strony. Żeby sobie dobrze polatał... Mam nadzieję, że wykorzystam tą szansę - dodał.

Piątek był pracowity dla całej stawki MŚ. Zawodnicy oddali bowiem po cztery próby, co na mamucie może dać w kość. - Zobaczymy jutro czy nogi będą boleć. Jak jeden skok za drugim to czuć, a tu była przerwa. Ona może sprawić, że nie będzie aż tak mocno tego czuć - przyznał.

W Bad Mitterndorf skoczkowie muszą mocno uważać, bo bardzo aktywni są kontrolerzy. Przekonał się o tym Halvor Egner Granerud, który jeszcze przed konkursowym skokiem zakończył mistrzostwa świata (szczegóły -->> Dramat Halvora Egnera Graneruda. I to jeszcze przed skokiem).

- Sporo dyskwalifikacji. Ja byłem tutaj na kontroli ze trzy razy. Trzeba po prostu wszystko sprawdzać. Jak się uszyje kombinezon stricte na limicie, to każda pomyłeczka to jest "dzień dobry i do widzenia" - zakończył Kubacki.

Kolejne dwie serie MŚ w lotach w konkursie indywidualnym w sobotę. W niedzielę z kolei czas na zmagania drużynowe.

Zobacz także:
Zniszczoł nie mógł w to uwierzyć. "Mają to sprawdzić"
"Straciliście mnóstwo cennego czasu". Pointner uderza w Polaków

Komentarze (0)