Stracone marzenia o Final Four Ligi Mistrzów

Niby blisko, a wciąż daleko... Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Dekorglass Działdowo nie wykorzystały szansy na historyczny awans do Final Four Ligi Mistrzów.

JF
pingpongiści Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: pingpongiści Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki
Władze Europejskiej Unii (ETTU) co roku modyfikują męskie rozgrywki Champions League. Najpierw zrezygnowały z fazy ćwierćfinałowej, decydując, że najlepsze kluby z czterech grup wystąpią bezpośrednio w półfinale. W tym sezonie po raz pierwszy zapowiedziano organizację turnieju finałowego. Niestety bez polskich klubów.

W I i II rundzie grupowej zagrali czterej przedstawiciele Lotto Superligi: debiutanci Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz i Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów, a także rozstawieni Dartom Bogoria i Dekorglass. Tak się złożyło, że od stycznia rywalizować będą w komplecie w ćwierćfinale Pucharu Europy.

Ale po kolei... Dartom Bogoria o awans do Final Four rywalizował z zespołem gwiazd, jak zwykło się określać TTC Neu-Ulm. W opisywanym przez nas pierwszym meczu mistrzowie Polski mogli wygrać 3:0, ale Panagiotis Gionis nie wykorzystał piłki meczowej z byłym wicemistrzem świata Trulsem Moregardem. Przed nim Miłosz Redzimski wygrał ze słynnym Dimitrijem Ovtcharovem, a po nim Jin Takuya ograł Quadriego Arunę.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował

Rewanż w niemieckim Ulm zbiegł się w czasie z turniejem WTT Feeder w oddalonej o pół tysiąca kilometrów włoskiej Bielli. Zagrało tam trzech zawodników mistrza Polski: Redzimski, Takuya i Gionis. Fantastycznie spisał się 43-letni grecki obrońca, który dotarł do finałów singla i debla z Konstantinosem Angelakisem. To oznaczało, że w przeciwieństwie do kolegów, którzy odpadli wcześniej, nie przyjedzie na mecz Ligi Mistrzów.

- To dla mnie nauka na przyszłość. W porozumieniu z trenerem reprezentacji Grecji mogliśmy zrezygnować z Feedera w Bielli, aby uniknąć „zbitki” terminów. Pokonanie zawodników z czołówki świata w ich hali w Ulm jest możliwe, kiedy taki mecz jest absolutnym priorytetem i przygotowania do niego trwają przynajmniej dwa tygodnie. Już na rozgrzewce było widać, że rywale z TTC Neu-Ulm są w wysokiej formie i ciężko będzie ich zatrzymać. Grali na stołach i piłeczkami, z których korzystają na co dzień. My umożliwiliśmy niemieckiej drużynie przeprowadzenie dwóch treningów w hali w Grodzisku Mazowieckim, a oni nam żadnego. Mieliśmy widoczne problemy z adaptacją do stołów i piłek. Rozwiązania taktyczne z meczu w Grodzisku w ogóle nie działały - mówi trener Tomasz Redzimski po porażce 0:3 i 0-9 w setach.

Dekorglass z kolei sprowadził na najważniejsze spotkania Champions League Zhou Yu, byłego mistrza Chin. Miał pomóc w odniesieniu zwycięstw nad SolexConsult TT Wiener Neustadt i GV Hennebont TT.

W Austrii wicemistrzowie Polski – w składzie Jakub Dyjas, Jonathan Groth, Kaii Konishi – przegrali 1:3, więc potrzebowali wygranej w rewanżu. W Działdowie nie mógł zagrać kontuzjowany Jakub Dyjas oraz Kaii Konishi, bowiem do gry można desygnować tylko jednego Azjatę. Tymczasem Zhou Yu zawiódł, bowiem uległ najsłabszemu z rywali Ivorowi Banowi. A po niepowodzeniu Patryka Lewandowskiego z Jinem Uedą było wiadomo, że jest po wszystkim… Słaby występ Chińczyka sprawił, że więcej w Dekorglassie już nie wystąpił.

W walce o 2. miejsce w swoich grupach Dartom Bogoria poradził sobie z czeskim HB Ostrov z.s, a Dekorglass z GV Hennebont. To oznacza, że będą teraz rywalizować w 1/4 finału Pucharu Europy, podobnie jak kluby z Bydgoszczy i Suchedniowa. Losowanie par 22 grudnia.

Wyniki ostatniej kolejki Ligi Mistrzów:

TTC Neu-Ulm - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:0
Truls Moregard - Marek Badowski 3:0 (11:6, 11:7, 11:8)
Dimitrij Ovtcharov - Miłosz Redzimski 3:0 (11:6, 11:7, 12:10)
Quadri Aruna - Jin Takuya 3:0 (11:4, 11:9, 11:5)

Dekorglass Działdowo - GV Hennebont TT 3:1
Jonathan Groth - Andrei Maltizov 3:0 (11:6, 11:3, 11:3)
Kaii Konishi - Alexander Gillen 3:0 (11:6, 11:6, 11:4)
Patryk Lewandowski - Vladimir Sidorenko 0:3 (7:11, 7:11, 6:11)
Jonathan Groth - Alexander Gillen 3:0 (11:3, 11:4, 12:10)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×