Co tam się działo?! Maraton w meczu Hurkacza

PAP/EPA / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

W I rundzie Wimbledonu Hubert Hurkacz w starciu z niżej notowanym Alejandro Davidovichem Fokiną obronił piłkę meczową. Ale nie wykorzystał swoich okazji i przegrał dwiema piłkami w super tie breaku.

Na rozpoczęcie jedynego turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego na trawie Hubert Hurkacz trafił na Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokinę. Z tym tenisistą Polak miał wyrównany bilans zwycięstw i porażek: po dwie. Ostatnie spotkanie między tym graczami miało miejsce podczas turnieju w Madrycie. Wtedy górą był wrocławianin 6:4, 4:6, 7:6(5). Generalnie trafił na trudnego rywala na początek, jednak powody do optymizmu mogła dawać dobra postawa na kortach trawiastych w tym sezonie. W końcu wygrany w Stuttgarcie turniej rangi ATP 250 w deblu oraz, co ważniejsze, turniej ATP 500 w Halle w grze pojedynczej, dawały podstawy do wiary w dobry wynik. No i zeszłoroczne osiągnięcie, czyli półfinał Wimbledonu.

Już od samego początku Polak strasznie się męczył przy swoim podaniu, w przeciwieństwie do Hiszpana. W piątym gemie rywal miał już nawet dwa breakpointy. Wrocławianin zdołał jakoś wyjść z opresji, a pomagały mu w tym m.in. trafione challenge. Przy stanie 3:3 mecz przerwały opady deszczu. Pauza trwała ponad półtorej godziny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grzegorz Krychowiak i niesamowite zwierzęta

Po tej pauzie Polak łatwiej wygrywał swoje podania, a że nie mógł przełamać rywala, to o wyniku seta musiał decydować tie-break. I tu niestety od stanu 2:2 punktował już tylko Hiszpan. Pewnie wygrał tę część meczu 7:4.

W drugim secie wszystko wskazywało na to, że znów o wyniku będzie decydować tie-break. Żaden z zawodników nie wypracował break pointów. Niestety sytuacja uległa zmianie w dziesiątym gemie. Hubert Hurkacz dwukrotnie posłał forehand w out i rywal miał aż dwie okazje na przełamanie i wygranie seta. Polak jeszcze się obronił ryzykowną akcją, ale chwilę później znów piłka po jego uderzeniu wylądowała poza kortem. Wrocławianin przegrał drugiego seta i postawił się w bardzo trudnej sytuacji.

Polak szybko musiał coś zmienić w swojej grze. W porównaniu z rywalem grał mniej ryzykownie. Hiszpana było pełno na korcie i znajdywał odpowiedź na niemal każde zagranie wrocławianina. W trzeciej odsłonie próbował więcej grać przy siatce. Przy stanie 4:3 i swoim serwisie Hubert Hurkacz wyrzucił kolejne dwie piłki w aut i zrobiło się 0:40. Nasz tenisista chwilowo uratował sytuację asem, ale potem znów popełnił błąd i dał się przełamać.

Wydawało się, że tylko zbliżające się czarne chmury i kolejny deszcz mogą teraz uratować Polaka. Ale on w kolejnym gemie odrobił straty z 0:40 i mało tego, przełamał z powrotem Hiszpana. Wrócił więc do żywych w najlepszym momencie. Ale i tak pogoda zrobiła swoje. Przy stanie 5:5 i 15:15 mecz został ponownie przerwany.

Po ponad godzinie przy pięknym słońcu tenisiście wznowili grę. Hubert Hurkacz od razu wykorzystał okazję, żeby drugi raz z rzędu przełamać rywala. Poszedł za ciosem i przy swoim podaniu zaserwował trzy asy. W kolejnej akcji jego rywal posłał piłkę w aut i tym samym Polak pozostał w grze.

Wydarzenia z końca trzeciego seta zmieniły obraz gry. Wrocławianin dostał skrzydeł, uwierzył bardziej w swoje możliwości. To oczywiście od razu znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Co jego wzmocniło, to podłamało Hiszpana. Jego gra zupełnie się rozsypała. Polak dwukrotnie go przełamał i wyszedł na prowadzenie 4:1. Po dwudziestu kilku minutach gry wygrał czwartą partię 6:2.

Dobrą passę Hubert Hurkacz kontynuował w decydującym secie. W trzecim gemie przełamał podanie rywala. Pomogło mądre zagranie wolejem. To oczywiście nie oznaczało jeszcze, że mecz już jest wygrany. Chwilę później Hiszpan wyrównał stan przełamaniem powrotnym 2:2. Nie utrzymał jednak swojego podania kilka minut później. To nie był koniec zwrotów akcji w tym meczu. Polak serwował, by wygrać spotkanie. Nie zakończył go. O awansie do II rundy miał zadecydować super tie-break, który jest rozgrywany w takiej sytuacji. Tam prowadzenie raz było po jednej, raz po drugiej stronie, ale niestety o dwie piłki lepszy okazał się Alejandro Davidovich Fokina.

Wimbledon, Londyn (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 40,35 mln funtów
poniedziałek, 27 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) - Hubert Hurkacz (Polska, 7) 7:6(4), 6:4, 5:7, 2:6, 7:6(8)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
-> Zmiana planów Świątek tuż przed inauguracją Wimbledonu. Czy są powody do niepokoju?
-> Jest ranking ATP. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza przed Wimbledonem

Komentarze (43)
avatar
k 53 GKM
28.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
..HUBERT,,,Widziales zapewne SZTAB szkoleniowy IGI SWIATEK..TRENER,Pani Psycholog, Pan fizjoterapeuta no i Pan sparingpartner do treningow///o dziwo mezczyzna///...I IGA ma to od dawna,od dwoch Czytaj całość
avatar
k 53 GKM
28.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witam.Juz pisalem wczesniej i dzisiaj w innych artykulach z meczu ze czas,,,,na PSYCHOLOGA na pelnym ETACIE jak IGA to zrobila juz dawno jak byla jeszcze ,,,daleko..w WTA..ONA myslala juz o prz Czytaj całość
avatar
Pita
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja jak go oglądam to jestem chyba bardziej zmęczony od niego,mistrza z niego nigdy nie będzie..... nie wiem ciężko się go ogląda , nigdy nie wiadomo z kim może przegrać 
avatar
aust
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Najwyzszy czas zeby zatrudnil psychologa. Jest slaby psychicznie w wyniku czego jego forma jest niestabilna. Co niektorzy dziennikarze juz robili z niego mistrza Wimbledonu a wyszedl miszcz. 
avatar
Tomash_PB
27.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hehe normaleczka ze obydwaj do domu po pierwszej rundzie, za to kobietki sprawily niespodzianke